środa, 12 marca 2014

Dzień 42




Nie przypuszczałam, że będę miała okazję być w Ameryce. Los Angeles, mimo listopada, zapewniało wysoką temperaturę na zewnątrz, a słońce grzało każdego. Ludzie chodzili w krótkich rękawkach i szortach, co było dziwną odmianą. Londyn zawsze miał zimniejsze wiatry, nie wiedziałam, czy uda mi się przyzwyczaić. Westchnęłam cicho, patrząc na Davona. Uparł się, by przylecieć tu ze mną. Jakby nie patrzeć, było to dobrym pomysłem, nie musiałam się martwić, że Zayn coś mu zrobi.

Zayn... Czy za nim tęskniłam? Nie miałam pojęcia. Brakowało mi go, w pewnym sensie. Brakowało mi tego spokojnego i miłego Zayna. Niestety, rzadko taki był. Dlatego wmawiałam sobie, że za nim nie tęsknię. Przecież mnie krzywdził, a ja jak głupia zakochałam się w nim. Teraz uciekałam przed Mulatem i jego zaborczością. Nie tak miało wyglądać moje życie. 

Musiałam zacząć swoje życie od nowa, z czystym początkiem. Miałam nadzieję, że tu się jakoś wszystko ułoży, że będzie lepiej. Westchnęłam, przekładając nosidełko do prawej dłoni. Davon poprowadził mnie do jakiejś taksówki, z której wyskoczył mężczyzna w średnim wieku. Jego entuzjazm rozbawiał, kiedy podbiegł do zaskoczonego bruneta i wręcz wyszarpał mu walizki z rąk, władowując je do bagażnika. Zziajany przystanął przy tylnych drzwiach, otwierając je. Najpierw wsiadłam ja z małą Hanaą, a potem mój brat, którego brwi nadal tkwiły nienaturalnie wysoko.

- Gdzie zawieźć? - Zapytał kierowca, zajmując swoje miejsce.

W pierwszej chwili byłam zaskoczona tym, że usiadł z lewej strony, ale po dwóch sekundach przypomniało mi się, że to tutaj normalne. Otrząsnęłam się i sięgnęłam po klucze, które dał mi Andy, patrząc na doczepioną karteczkę z adresem. Zmarszczyłam brwi, mieli tu naprawdę dziwne nazwy ulic.

- 2253 N Valley Dr.

Mężczyzna kiwnął ochoczo głową i nastawił licznik. Spojrzałam na Davona i uśmiechnęłam się do niego, kiedy zauważyłam, że mnie obserwował. Jedną rękę trzymałam na nosidełku, a drugą podparłam głowę. Obserwowałam świat za szybą, nie do końca wierząc w to, że teraz będę żyła tu, w Ameryce, w Los Angeles. Zawsze marzyłam o wizycie tutaj.




Droga była dość długa i nudna, ale w końcu mogłam stanąć na własnych nogach przed domem, w którym będę teraz mieszkała. Nie był jakiś ogromny, po prostu... zwyczajny. Chociaż może trochę ciemniejszy niż reszta. Ściany koloru szarego odznaczały się na tle jaśniejszych, a czarny dach kontrastował z błękitnym niebem. Otworzyłam powoli drzwi kluczami i weszłam do środka, a tuż za mną Davon. Walizki zajęły swoje miejsce przy szafie na kurtki i buty. 

Czułam się tu niezręcznie. 

Westchnęłam cicho, zdejmując buty. Postawiłam nosidełko na ziemi i wyciągnęłam z niego małą, umieszczając ją w swoich ramionach. Ruszyłam powoli do salonu, jak się okazało. Podeszłam do okna, rozsuwając zasłony, cały czas uważając na dziewczynkę, którą trzymałam. Mocne słońce wpadło do pomieszczenia, rozświetlając czarne ściany. Mogłam powiedzieć, że dom był urządzony bardzo nowocześnie, chociaż nie widziałam jeszcze wiele. 

Zostawiłam Davona samego w salonie, wchodząc do przestronnej kuchni. Ona była trochę jaśniejsza, chociaż meble nadal miały czarny kolor. Andy i Zayn mieli bardzo podobny styl... 

Wyszłam z kuchni i skierowałam swoje kroki w stronę schodów. Zaczęłam po nich wchodzić, oglądając zdjęcia. Był na nich głównie Andy z... kolegami? Jakimiś kuzynami? Nie miałam pojęcia. 

Zauważyłam, że znacząco różnił się na zdjęciach. Był bardziej... emo. Jego włosy były dłuższe, jakoś do ramion, i gęstsze. Makijaż na twarzy widać było o wiele mocniej niż teraz. Czarną skórę miał na sobie każdy z nich. Kurtka, rękawiczki, czasem i spodnie... 

Na innych fotografiach stał wraz z... rodzicami? Przyjrzałam się bliżej, dostrzegając pewne podobieństwa. Tak, to jego rodzice. Cała trójka uśmiechała się do aparatu, a mnie zastanawiało czy naprawdę byli tak szczęśliwi. A może widać to było tylko na zdjęciach?

Ruszyłam dalej, obserwując zdjęcia. Na kolejnych znalazłam chłopców, na oko mieli osiem lat. Dwóch blondynów. Chwila, blondynów? Uniosłam brew do góry, byłam wręcz pewna, że jednym z nich był Andy. 

Przewróciłam oczami z uśmiechem i ruszyłam do góry, pokonując ostatnie pięć stopni. Zaczęłam zaglądać do każdego z pokoi, szukając miejsc, które każde z nas może zająć. W końcu weszłam do jakiejś ciemnej sypialni, słysząc dzwonek telefonu. Spojrzałam na narzutę. Znak... Batmana? Pachniało tu Andy`m.

Położyłam ostrożnie małą na łóżku i usiadłam obok niej, wyciągając z tylnej kieszeni telefon. Nieznany numer wyświetlił się, a po chwili wahania postanowiłam odebrać. 

- Shae?

Rozpoznałam ten głos nawet przez telefon. Niski, z pewnością należący do Andy`ego. Zmarszczyłam brwi, dlaczego dzwonił?

- Andy? Skąd masz mój numer? - Zapytałam, patrząc na małą dziewczynkę obok mnie. 
- Powiedzmy, że... mam swoje kontakty. Ale nieważne, dotarłaś?

Przytaknęłam. Cisza rozbrzmiała pomiędzy nami, a moje serce zabiło szybciej z jakiegoś dziwnego strachu przed przyłapaniem, kiedy do moich uszu dotarł przytłumiony głos Zayna. Nie miałam pojęcia, o czym rozmawiali. Czekałam jakieś pięć minut, by Andy znów został sam. 

- Andy, co z moim ojcem? - Wychrypiałam. 

Mimo wszystko, martwiłam się o niego, to normalne, prawda? 

- Nie jestem pewien, nic nie mogę wyciągnąć od Zayna. 

Westchnęłam cicho, spodziewałam się takiej odpowiedzi. Chociaż nie rozumiałam, czemu nawet na niego się zamknął, przecież byli przyjaciółmi. No, przynajmniej tak mi mówili. Spojrzałam na małą, gładząc palcem jej policzek. Wymruczała coś, na co uśmiechnęłam się do niej smutno. Narodziła się z bólu i krzywdy, nie chciałam, by w tym też żyła. Musiałam zapewnić jej lepsze życie, chociażby i bez Zayna. Nigdy więcej nie pozwolę mu na to, by traktował mnie jak zwykłą zabawkę, którą może robić, co chce. 

- Muszę kończyć, Zayn zaraz wybuchnie. Nie zapuszczaj się na zbyt długo do centrum i uważaj na siebie, okej?

Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, rozłączył się. Po raz kolejny westchnęłam pod nosem, kładąc się na łóżku, umieszczając obok mnie małą dziewczynkę. Chwyciła mój palec, ściskając go. Uśmiechnęłam się, całując jej dziecięcy policzek. Chyba dam radę ją wychować, prawda?




- Masz ją znaleźć, słyszysz?! 

Andy przewrócił oczami, ignorując cichy głosik, który mówił, że Shae nie może wiecznie ukrywać się w jego domu i musi pomyśleć nad inną "kryjówką". Przeniósł swoje niebieskie tęczówki na poddenerwowanego Zayna, który już od pół godziny męczył jakiegoś faceta o znalezienie miejsca pobytu brunetki. Mimo, że tamten był dwa razy bardziej umięśniony, chyba bał się Mulata albo widział w nim przynajmniej godnego przeciwnika. 

- Wiesz, że to będzie kosztowało? - Gruby głos nieznanego Andy`emu mężczyzny dotarł do jego uszu. 
- W dupie to mam, po prostu ją znajdź, do cholery! - Krzyknął Zayn. 

Andy wiedział, że Malik jest zbyt dumny, by odpuścić Shae. Myślał, że uda mu się pomóc brunetce, nie mogła przecież skończyć, tak, jak inne. Widział na własne oczy, do czego zdolny jest jego przyjaciel i był pewny, że dziewczyna tego po prostu nie zniesie. 

Wstał z kanapy, w której praktycznie zniknął, tak bardzo zapadała się pod najlżejszym ciężarem, robiąc dwa kroki w stronę drzwi. Uznał, że to czas, by zakończyć to dziwne spotkanie. 

- Zayn, to chyba wszystko, prawda? - Warknął, czując napływające zmęczenie. 

Brunet spojrzał na niego, jakby kompletnie zapomniał o obecności swojego przyjaciela, po czym kiwnął głową. Ruszył w stronę Andy`ego, ale zatrzymał się i odwrócił twarzą do mężczyzny, z którym przed chwilą rozmawiał. Wycelował w niego palcem, mrużąc oczy. 

- Pamiętaj, jeśli zawiedziesz, zabiję cię. 

Andy przewrócił oczami, chcąc stąd wreszcie wyjść. 

- Malik, rusz dupę, wychodzimy. 

Teraz to w niego Mulat ciskał piorunami z oczu, ale Andy wzruszył tylko ramionami i wyszedł z pokoju, które stanowiło coś na kształt gabinetu tego... jak właściwie miał go nazwać? Detektywem? Cóż, na pewno nim nie był, przynajmniej oficjalnie. 

- Andy, ty coś wiesz, prawda? 

Farbowany brunet zatrzymał się gwałtownie, napinając mięśnie ramion. Zmrużył oczy, używając całego talentu aktorskiego, odwracając się na pięcie w stronę Zayna. Zmarszczył czoło, gromiąc go wzrokiem. 

- Pojebało cię? - Warknął. 

Ręka Mulata zacisnęła się na jego ramieniu, ale szybko się jej pozbył, górując wzrostem nad brunetem. Mierzyli się spojrzeniami, dopóki Zayn nie odpuścił, odwracając wzrok. 

- Dobra, nie pomyślałem, nie bierz tego do siebie - mruknął cicho Malik, a Andy`emu kamień spadł z serca. - Nigdy byś mi nic takiego nie zrobił, mam rację?

Biersack kiwnął powoli głową, unosząc brew. Przez sekundę zauważył skruchę, ale szybko zniknęła. Przez ucieczkę Shae, Zayn stał się dziwny, strasznie humorzasty. Andy wzruszył ramionami na własne myśli i ruszył dalej w stronę wyjścia. 

Wiedział, że Malik nie może się niczego dowiedzieć.




Od autorki: Mam nadzieję, że ktoś to czyta, bo w sumie jest ważne. Także, zaczynając od czegoś, co mnie najbardziej zdenerwowało. Serio, ludzie? Hejtować mnie, bo nie dodałam rozdziału przez... dziewięć dni? Jesteście niepoważni, naprawdę. Nie wiem jak wy, ale ja mam szkołę i w dodatku muszę nadrabiać ponad tygodniowy materiał, plus zaliczać milion sprawdzianów, a, uwierzcie mi, powinnam mieć dobre oceny, na co się nie zapowiada. Poza tym, co to ma być? Na innych blogach dodają posty dwa razy w miesiącu, a niektórzy z was gorączkują się o jakieś dziewięć dni, pomyślcie czasem. Też mam własne życie, które muszę uporządkować, a blog nie jest najważniejszy. Dobra, teraz rozdział... Nie jestem z niego zadowolona, to takie masło maślane. Myślę o zakończeniu historii Shae, bo kończą mi się pomysły, powoli nie wiem, co pisać. Poza tym, jak robię jakiś zwrot akcji, typu pocałunek z Andy`m, od razu trzy czwarte czytelników się buntuje, pisze coś w stylu "nie będę tego czytała, jeśli ona będzie z Andy`m", a najlepiej, jakby Zayn stał się potulnym barankiem i żył w zgodzie z Shae, i codziennie prawił jej czułe słówka. No powiedzcie mi, co ja mam do cholery zrobić w takiej sytuacji, co? Tak, zakończenie bloga spowoduje kolejną falę hejtów, ale... nie wiem. Co zrobię, będzie źle. Kiedyś nawet myślałam nad jakąś drugą częścią, ale teraz nie mam pewności, czy skończę chociaż pierwszą. Poza tym, kolejna rzecz, to limit. Uwierzcie mi, nie zniknie, a jeśli tak, będzie się to równało z końcem bloga, także... które wyjście jest lepsze? I owszem, w miarę czytelników będzie rósł, pogódźcie się z tym. Jeszcze jedno - wasze hejty na Andy`ego, a właściwie jego wygląd i samą postać w DI, są po prostu śmieszne. To zwykłe anonimy, które, w większości, nawet nie potrafią poprawnie napisać jego imienia. Miałam tu powiedzieć coś jeszcze, ale przez ten cały wykład zapomniałam. Jak zawsze, zapraszam na The Prophet, warto zajrzeć, ponieważ historia jest przemyślana, a rozdziały dłuższe. Poza tym, jak macie jakieś pytania do postaci albo nawet do mnie, to wszystko na Asku. Pojawiły się też kolejne fakty na Creature From Hell i za niedługo dodam nowe. Zachęcam też do odwiedzenia zakładki "Pytania". To chyba tyle, do następnego. A, adres mieszkania jest dobrany przypadkowo.
75 komentarzy = nowy rozdział

84 komentarze:

  1. Super alr mam nadzieje ze szybko zacznir sie jakas akcja . Pozdrawian

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest super <333 co do zakończenie bloga też myśle że powinnaś go za kończyć jest oczywiście świetny ale ta masa hejtu jest idiotyczna lol mam nadzieje że jeżeli za kończysz to opowiadanie to mam nadzieje że coś nowego nam zaproponujesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu co sie tu dzieje!! Masakra.. Jestem strasznie ciekawa jak to wyjdzie.. Czy Andy sie przyzna,a moze Zayn znajdzie ja jakos sam.. O.o
    kocham tooo *.*
    margot ~

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super. Mam nadzieję że Zayn chociaż trochę tęskni za Shae <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział...;)
    Uważam,że to twoj blog i twoje opowiadanie wiec ty najlepiej wiesz jak potoczyc to dalej...wiec trzymam kciuki i zycze weny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm śmierdzący len ?!?! .... Twórcze

      Usuń
  6. jejku, mega, naprawdę ♥ rozumiem, że wkurwiają Cię te hejty. Olej, wiem, że nie łatwo, ale może. Kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super @Jula_Tom200

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, co czujesz z pomysłem na dalszy ciąg! Mi też często go brakuje. Jeśli zakończysz to zrozumiem, jeśli nie to fajnie! Nie możesz sugerować się zdaniem innych!
    Ja też nie należę do fanów Andy'ego tzn. nic do niego nie mam, ale wolę kiedy Shae jest z Zaynem. Nawet w tym trudnym związku. W końcu HALO! ona go kocha i on ją też na swój dziwny sposób!
    A niech ją Zayn znajdzie , a ona powie mu co jest nie tak! Niech popełnia błędy, a ona go poprawia czy coś. To nie może się tak skończy!
    Waiting, xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział nudny. Mam nadzieje, że wkrótce pojawi się jakaś akcja :)
    Ps. Nie miej ludziom za złe tego, że nie podoba im się postać Andy'ego. Nie każdy go zna, a poza tym są tu Directioners więc to chyba logicznie, że niektóre wolałyby aby była z Zayn'em i na pewno też nie spodobałoby im się, że ta cała historia zakończyłaby się tak, że Andy który wziął się totalnie z nikąt w połowie opowiadania (albo nawet pod koniec, zależy kiedy chcesz skończyć) jest z główną bohaterką.
    _
    Czekam na nexta, weny życze i mam nadzieje, że rozdział pojawi się wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przejmuj się hejtami :) Jesteś za dobra na przejmowanie się takimi rzeczami <3 kocham to opowiadanie (Andy jest sexy... Ten kolczyk w wardze... Mrrrrrrrr <3

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział świetny, jak zawsze :) Co do hejtów, to się nie przejmuj. Co do zakończenia, to też popieram, można by już blog zakończyć. Bo historia jest świetna, ale nie powinnaś pisać nic na siłę, a jest teraz na takim etapie, że spokojnie można wymyślić jakieś ładne zakończenie. co do drugiej części, to może powinnaś napisać coś z perspektywy Hany za kilkanaście lat? chociaż to może być trudne, ale jestem pewna, że ty byś coś wymyśliła :P Oczywiście na kolejny rozdział poczekam tyle, ile będzie trzeba :P pozdrawiam :*
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  13. cudny nie przejmuj sie nimi wszystkimi :**
    czekam na nn : D <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę nie wiem co ludzie mają do Andy`ego, w sumie to cieszyłabym się jakby oni byli razem, przynajmniej byłaby to jakaś nowość, a nie tylko "bad boy", który zmienia się dla dziewczyny w "owieczkę", bo ten ff nie jest "typowy" , jest oryginalny i głównie za to tak strasznie go lubię. A co do bloga to strasznie bym chciała, żebyś go kontynuowała jak najdłużej i wgl kocham twój styl pisania :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przejmuj się hejtami...jeśli mówią że nie będą czytali bo nagle zrobisz jakiś zwrot w akcji(moim zdaniem są świetne) to nie są prawdziwi czytelnicy.Rozdział jak zawsze świetny.A! Zapomniałabym!Dzięki tobie bardzo polubiłam zespół Black Veil Brides,oczywiście fanką nazwac się nie moge ale ostatnio w kółko słucham ich kilku piosenek ale zamierzam zapoznac się z ich całą twórczością Serdecznie pozdrawiam~`HungryKilljoys

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeeju, dziewczyno wszystko tylko go nie kończ ! :)
    Jeb te hejty..;/ ludzie zazdroszczą i tyle..;/

    Tak wiem rzadko coś piszę pod opowiadaniami, ale no nie mam jakoś czasu..w zasadzie ciągle te opowiadania to czytam na telefonie i nie mam jak skomentować..;/ Wybacz.. :*
    Dzisiaj w końcu weszłam na kompa i komentuje..:)
    Nie rozumiem co ludzie mają do Andy` ego, przecież to fajny chłopak..który jest o wiele lepszy niż te cały Zayn, przynajmniej jest czuły (tak mi się wydaje) nie to co Zayn..;/ Więc nie rozumiem tych hejtów to jest chore..;/

    Ale no nie kończ go, jestem pewna że Ty na 100% coś byś wymyśliła..Ten blog to moje kolejne uzależnienie takie małe, ale jednak. :* Podziwiam Cię za to naprawdę. :) :*

    Na kolejny rozdział poczekam ile trzeba..i nie będę o to zła ani nic..bo masz swoje życie i nie zawsze masz czas rozumiem to i szanuję. :*

    A teraz pozdrawiam i do następnego ! :* :* Czekam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem sama co to znaczy być w trzeciej klasie i dbać o swoje oceny. Staram się aby wyglądały/one jak najlepei, baaa, żeby/mieć czerwony pasek. Odłożyłam bloga na bok, żeby ogarnąć trochę moje życie. I wiem, co teraz przechodzisz, nie martw się tymi hejtami! Są też prawdziwi/czytelicy, którzy mimo Twoich wzlotów i upadków będą przy Tobie. Nie dziwię się, że powstał limit, sama wiem co znaczy komantarz pod postem. To taka motywacja, kop energii i weny. ! Rozdział mi się podobał-jak zawsze! Ja tam wolę Andiego(przeepraszam!), Zayn jest egoistą i do tego lubi dominować, za to nrunet zadbał o Shea(przeeepraszam!). Nie znał jej praktycznie a pomógł jej ♥ Taki rycerz ^•^
    Liczę na to,że w alos Angeles wszystko zacznie się układać ! Powodzenia !:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne! Cieszę się że od niego uciekła. No ale przecież nie może się ukrywać całe życie.. xD ale to co się wydarzy zależy tylko i wyłącznie od ciebie i twojej wyobraźni ;) każdy autor bloga na pewno ma jakieś hejty ale nie przejmuj się nimi.. ci ludzie po prostu zazdroszczą ci talentu! życzę weny i pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział! :)
    Zgadzam się z Tobą! Nie pozwalaj Sobie na pomiatanie. Jesteś naprawdę świetna, a przede wszystkim oryginalna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Moim zdaniem mogłaś urazić anonimy. No może nie wszystkie, ale niektórzy mogą czuć się urażeni. Jak mogłaś napisać "zwykłe anonimy"? Komentują tak samo, jak inni czytelnicy. Gdyby nie te "zwykłe anonimy", nie miałabyś tak dużo komentarzy.
    I nie wiem, po co się przejmujesz komentarzami na Andy'iego? Przecież to tylko opinia ludzi. Ja też za nim nie przepadam i wolałabym, żeby Shae była z Zayn'em, ale to od Ciebie zależy, jak dalej potoczy się akcja.
    I ostatnia sprawa. Rozumiem, że może Cię złościć to, że niektórzy są źli za to, że dodałaś rozdział trochę później niż zwykle. Ale skoro już tak napisałaś, nie wkurzaj się znów potem, gdy musisz czekać dłużej na komentarze. Przecież nie tylko Ty się uczysz, nie tylko Ty chodzisz do szkoły i nie tylko Ty prowadzisz bloga. Ludzie mają też własne zajęcia niż siedzenie non stop na różnych blogach i komentowanie każdego rozdziału. No bo w końcu też mają własne życie, "które muszę uporządkować, a blog nie jest najważniejszy".
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przypominam sobie, żebym KIEDYKOLWIEK narzekała na to, że muszę czekać na komentarze. Radzę nie koloryzować.

      Usuń
    2. Nie napisałam, że narzekałaś. Po prostu Cię uprzedziłam. Podobnie było w notce pod rozdziałem 38.
      Cytuję:
      "Bardzo grzebaliście się z komentarzami, więc nie dodawałam rozdziału, trudno, wasza sprawa"

      Usuń
    3. No właśnie, WASZA, nie moja.

      Usuń
  21. Od początku jestem za tym, żeby Shea i Zayn byli razem, zdania nie zmienię XD
    Co do rozdziału, jak zawsze super, Zayn zaczyna się coś domyślać co do Andy'ego (?), może sam ją odnajdzie w jego domu albo... nie wiem (nic mi więcej do głowy nie wpada, ale to chyba dobrze XD). Do Andy'ego (?) nic nie mam, ale nie umiem się do niego jakoś przekonać.
    Nie oczekuję od ciebie, że zamienisz Zayna w jakiegoś lizusa i będzie robił dziennie obiadki, śniadanie i kolację do łóżka, bo właściwie to o tym są prawie wszystkie ff. A w duchu mam nadzieję, że Zayn potwornie tęskni za Shea. ♥
    Nie przestawaj pisać, bo wychodzi ci to niesamowicie, a na hejty to szkoda czasu i wzroku. Nauka jest o wiele ważniejsza, więc nie rozumiem tych, którzy cię obrażają, bo rozdziału nie dodajesz. Czytam blogi, które dodają jeden rozdział na miesiąc, a czasami nawet na dwa miechy. XD
    Czekam na następny, a jak coś poplątałam to sorry, ale się troszkę śpieszę, a komentarz trzeba dodać! ♥ ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju keju troche sie cykałam że coś sie stało ale rozdział jest - mogę umrzeć szczęśliwa! Andy jest boski a ci co go hejtują to frajerzy! DO NASTĘPNEGO Pozdrawiam
    x.o.x.o.

    OdpowiedzUsuń
  23. A mi się podoba postać Andy'ego i to co się dzieje pomiędzy nim a Shae bo przecież mała odmiana jest potrzebna żeby 'podkręcić" akcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej,wpadłam na bloga Przez komentarze na Cold o Maliku,Zajebiscie go tłumaczysz,jesli mozesz zostaw mi namiar w następnym rozdziel,ym..namiar na twojego Fb :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział świetny jak zawsze ale ja tęsknię za Shean i Zaynem. Jakoś mi ten Andy tu nie pasuje na wszytko mi psuje i miesza ale to takie moje zdanie. Już się nie mogę doczekać kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Faktycznie wyszedł troszkę jak masło maślane, nie wiem może to ja jakoś jestem nietomna po zarwanej nocce. Nie ważne, bo i tak jest zajebisty :]
    Cieszę się, że Shae dotarła cała i zdrowa na miejsce. Zastanawia mnie jak długo będzie mogła tam być w świętym spokoju. Bo raczej Zayn ją kiedyś znajdzie. Ja również dalej jestem za tym, żeby oni byli razem. Na prawdę nie mam nic do Biersacka, nawet mogę stwierdzić, że polubiłam go, jednak historia Zayna i Shae od początku jest moja ulubioną :) Wcale nie chcę żeby Malik zrobił się potulny jak baranek i prawił jej codziennie słodkie słówka, niech dalej będzie taki stanowczy i władczy, jednakże dobrze by było gdyby spasował z biciem i torturowaniem jej a będzie idealnie. Myślę że byliby zadowoleni xD
    Jeżeli mówisz, że kończą Ci się pomysły na dalszy ciąg tej historii to myślę że dobrze zrobisz kończąc. Nie mówię tego złośliwie, ale nie od dziś wiadomo, że brak pomysłów kończy się naciąganiem historii i zazwyczaj wspaniała, ciekawa i barwna opowieść robi się chujowa i schodzi na psy. Przepraszam jeśli Cię uraziłam. Chociaż z drugiej strony to nie chciałabym żebyś kończyła, lubię te historię i nie ważne co będziesz pisać to ja i tak będę to czytać :)
    Nie przejmuj się hejtami, wiem są wkurwiające, ale chuj z nimi, olej je ciepłym moczem. Ludzie hejtują bo przeważnie zazdroszczą danej osobie.
    Dobra, kończę. Do następnego!

    OdpowiedzUsuń
  27. Brak mi słów! Rozdział cudowny, jak zawsze :) Dla mnie nie ma różnicy, czy Shae jest z Zayn'em czy z Andy'm, albo czy Zayn jest potulny jak baranek czy też nie - pokochałam te opowiadanie za jego odmienność i Twój styl pisania :) Jest to jedno z moich ulubionych opowiadań i nie wiem co zrobię jak zakończysz je teraz. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ! Pozdrawiam i życzę duuuuuużo weny - @zosia_official :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdziało bomba!!! Mam nadzieję, że Zayn odnajdzie Shae ;] Ale błagam,błagam i proszę na kolanach: nie kończ opowiadania! jest tak świetne, takie inne, zupełnie takie jakie powinno być, dla mnie najlepsze. Oczywiście zrobisz jak będzie ci łatwiej i rozumiem Cię w zupełności. Nie mogę się doczekać tego nexta ;]] Pozdrawiam i trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozdział jest taki nijaki, ale i tak cudny. Po prostu nie mogę uwieżyć jaki masz talent. Co do zakończenia bloga.- NIE RÓB TEGO PROSZĘ. Nie rozumiem ludzi, którzy cię hejtują za niedodawanie rozdziału, jak zawsze pojawiały się co kilka dni.
    Fajny zwrot akcji z tą ucieczką, ale coś mi się zdaje, że to szczęście nie potrwa długo.
    Co do Andy'go- nie wiem co ludzie do niego mają. Ogólnie to jest dla mnie dziwne jak ktoś krytykuje Sixx'a (kogokolwiek) nawet go nie znając.
    Ja jestem wielką fanką BVB.

    OdpowiedzUsuń
  30. Biedny Zayn! Kurde chciałabym aby byli razem ale zayn jest serio zbyt zaborczy i agresywny. Rozdział super, ja nwm skad masz te pomysły ale są świetne. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  31. masz naprawde super pomysły co do rozdziałów więc prosze Cię nie zamykaj bloga. Jest świetny ;3

    OdpowiedzUsuń
  32. Biedny Zayn, ale w sumie trochę sobie na to zasłużył. Rozdział jest świetny, jak każdy poprzedni. Błagam, tylko nie kończ bloga.

    OdpowiedzUsuń
  33. trochę nudny ale i tak cudowny ^_~

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak zawsze rozdział boski. Mogłabys napisac tez z perspekgywy Malika? Swietnie piszesz . A co do twojej notki to tak szkoły nie zawalaj ona jetnajwazniejsza! Limitu nie sciagajpoinnych blogach tez widze by sielimit przydał bo piszą swietnie a samolubni czytelniczy nawet kropki ani słowa jednego czy było np fajneczy tez paskudne. Nie ogarniam ludzi co hejrują bohaterow ... miss pieknosci się odezwały patrzą tylko na postac a nie na charakter plastikowe przygłupawe lale!!!!!! Ugh jak ja nie lubie takich ludzi. TY JESTES AUTORKĄ A NIE TE TWOJE "CZYTELICZKI" Ty decydujesz bo to twoje dzieło dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  35. Coraz ciężej mi się czyta ale liczę na to że wena Cię nie opuści.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jejku *.*
    Zaczyna sie rozkręcać czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  37. TO JEST CUDOWNE !!!!!!!! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału !<3

    OdpowiedzUsuń
  38. wspaniały, czekam na next, jestem ciekawa czy Malik ją poszuka <3

    OdpowiedzUsuń
  39. super musi być next ;p

    OdpowiedzUsuń
  40. Zajebisty Co raz bardziej lubię Andiego XDD

    OdpowiedzUsuń
  41. O kurczaki 0.o ale sie porobiło xx

    OdpowiedzUsuń
  42. w pełni sie z tobą zgadzam to twoje opowiadanie więc rób z nim co chcesz, ale prosze nie koncz go jeszcze.Rozdział swietny pozdrawiam Jagoda <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Kocham to opowiadanie *.* Życzę ci dużo weny i jak najwięcej komentarzy ;) chce jak najszybciej kolejny Dzień <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Matko ! Bosko, bosko, bosko! Uwielbiam to opowiadanie. Piszesz tak czysto, dokładnie, super:o nie no po prostu uwielbiam twój styl, twój pomysł na to opowiadanie i ogólnie, stwierdzam teraz bez owijania ; JESTEŚ GENIALNA! ♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Jejku tak bym chciała zeby byli razem, bo tworzyliby fajną parę ;-) a co do rozdziału to jest GENIALNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  46. Zawiodłam się na tobie. Już któryś raz z kolei. Nie doceniasz tego co masz, a masz z 80 czytelników, jak nie więcej i do tego musiałaś zrobić ten limit. Inni mogą pomarzyć o tylu czytelnikach. Jesteś niewdzięczna. Powinnaś być z siebie dumna i z czytelników też. Ale jak widać nie jesteś.
    A jak mogłaś napisać "zwykle anonimy"?? Jesteśmy zwykli? A ty to co? Najbardziej niezwykła i wyjątkowa blogerka może? Dlaczego anonimy są zwykłe? Gdyby nie my nie miałabyś tylu czytelników. Tworzymy 70%. A ci "niezwykli" czytelnicy, czyli cała reszta tylko 30%.
    Nie mam zamiaru czytać już DI. Znudziło mi się, tak samo znudziło mi się czytanie tych niewdzięcznych słów.
    Myślisz, że jak masz tyle komentarzy to możesz pisać wszystko co chcesz. Mylisz się. Jeżeli tylko ktoś napisze coś, co ci się nie spodoba od razu to wypominasz. Jak dalej będziesz tak postępować dalej będziesz traciła coraz więcej czytelników.
    Bądź z siebie dumna. Brawo.
    Żegnam.

    OdpowiedzUsuń
  47. jezujezujezujezujezujezujeszuuu nexxxt xxd

    OdpowiedzUsuń
  48. jesteś super super super świetna!!!! czekam na dalsze losy bohaterów!! ;pp

    OdpowiedzUsuń
  49. super fanfiction ;p

    OdpowiedzUsuń
  50. prosze cie pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  51. nie moge doczekać się dalszych losów bohaterów !!!!
    jejku jakie to super!!!!

    OdpowiedzUsuń
  52. olej te hejty ;p piszesz naprawde super opowiadania xd

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej :)
    No więc zgadzam się z niektórymi komentarzami. Bo popatrz na to tak:
    Gdyby nie twoi czytelnicy i komentatorzy nie osiągnęłabyś NIC. To dzięki nim masz tyle wyświetleń i tak wielką ilość komentarzy. Nie powinnaś żądać aż TYLU komentarzy. Rozumiem że należy ci się szacunek ale nam chyba też, nie sądzisz? Są blogi które mają sławę większą niż twoja i nie żądają wcale tylu komentarzy. Dla bloggera powinna wystarczać obecność czytelnika. A pisanie tego opowiadania powinno sprawiać ci przyjemność i powinnaś je pisać nie dlatego, że masz tyle komentarzy tylko dlatego, że to po prostu lubisz. Zauważ, że tracisz wielu czytelników tym limitem. Bo wiesz? Nie każdemu chce się zawsze komentować. Zauważ jeszcze, że większość komentarzy pod rozdziałami jest typu: ''Jesteś super'' , ''Czekam na kolejny'' , ''Genialny rozdział'' itp. Takie komentarze wcale nie dają wiele radości. Komentarz rozłożony i bogaty w słownictwo jest wiele warty a nie każdemu chce się takie pisać. A pod każdym kolejnym rozdziałem są tylko takie same komy, a ludzie robią to tylko dlatego, żeby przeczytać dalej. Im wcale nie chce się komentować bo nie ma co pisać nawet. Może i rozdziały są ciekawe i ogólnie cała historia jest super ale no wiesz co? 75 komentarzy? To za dużo... A wymuszając komentarze wcale nie masz wielu stałych czytelników. Zazwyczaj to 1 osoba doda 7 komentarzy z anonima, żeby tylko przeczytać kolejny rozdział. Naprawdę jesli chcesz mieć wspaniałych czytelników to nie żądaj od nich gwiazdki z nieba.
    Mam swojego bloga i wiem, że miło jest jak ktoś komentuje, ale są osoby, które pod rozdziałem mają 3/4 komentarze i się z tego cieszą (między innymi ja) a ty? Nie umiesz cieszyć się z drobnych rzeczy. Wiadomo, że ty wkładasz dużo pracy na napisanie rozdziału ale nie musisz wcale mieć tylu komentarzy. Powinna ci wystarczyć liczba wyświetleń danego rozdziału.
    No to pozdrawiam i mam nadzieję, że to przeczytasz i zrozumiesz trochę. Wiem, że napisane tak chaotycznie i wgl ale pisałam na szybko. :)
    To pa ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym, co napisała Violette :)
      Co do komentarzy z anonima zwróciłam uwagę na godzinę, w której zostały dodane. Zauważ, że większość jest dodana już do jednej minucie, ewentualnie po dwóch czy trzech. Na przykład czery komentarze na komentarzem Violette. Pierwszy i były dodane 17 marca o 12:42, trzeci o 12:43, natomiast czwarty o 12:44. Nie uważasz, że mogła to być jedna i ta sama osoba? A może to Ty sama sobie piszesz komentarze z anonima? Ale wątpię w to. Ja jestem bardziej za tym pierwszym ;)
      Jak już wcześniej napisałam w 100% zgadzam się z wypowiedzią Violette. Bloga powinnaś pisać dla przyjemności, a dla czytelników należy się szacunek. I nie powinnaś wymagać tylu komentarzy. Ja na przykład ma siedmiu, czy ośmiu czytelników. Czy jestem z tego dumna? Jak najbardziej. Ostatnio rozdział dodałam trzy tygodnie temu i skomentowało tylko trzech, czy czterech z nich. Rozumiem, że każdy ma dużo na głowie i nie zawsze skomentuje. Sama nie komentuję regularnie. Bo nie zawsze mam czas. Gdybym stworzyłam sobie limit i napisała : 75 komentarzy=nowy rozdział, musiałabym czekać chyba z dwa lata, jak nie więcej, żeby tyle mieć komentarzy i do tego na każdym możliwym blogu spamować mojego bloga :)

      Usuń
    2. A pod następnym rozdziałem ma się spodziewać, że napiszesz, że się czepiamy jakichś głupot? ;)

      Usuń
    3. Zgadzam sie z podwyzszymi komentarzami. Niektórym ludziom nie chce się komentować bo są na telefonie. I niektóre blogi mają o wiele mniej komentarzy a i tak dodają kolejne rozdziały.

      Usuń
    4. Również się zgadzam ;)

      Usuń
    5. 1). Szacunek dla czytelników.
      2). 75 komentarz? Nie wydaje ci się to za dużo?
      3). Bloga powinnaś pisać dla przyjemności.
      4). Zrozum chodź trochę czytelników. Nie każdy ma czas i chęć, żeby komentować.
      5). Co zrobisz, jeśli odejdzie przynajmniej połowa czytelników? Dalej będzie limit? Wtedy nie doczekasz się tylu komentarzy.
      6). Wiesz dlaczego ludzie tak grzebią się z komentarzami? Bo dużo czytelników już odeszła. Jak myślisz, dlaczego większość komów jest z anonima? Bo pisze je jedna osoba! No ok, może nie wszystkie. Ale zauważ (Maja to wykryła), że większość jest o tej samej godzinie.
      7). Wydaje mi się, że jesteś zbyt pewna siebie. Myślisz, że jak mamsz tylu czytelników, to możesz sobie napisać co chcesz pod rozdziałem? Że grzebiemy się z komentarzami? Że "zwykłe anonimy, które nie potrafą napisać Andy"? Że limit będzie coraz większy? Że masz dość hejtów na Andy'ego?
      8). Jeśli chcesz to nie dodawaj sobie rozdziału. Łaski nikomu nie robisz. Czytam dużo blogów i uwierz każdy jest lepszy niż ten. I nikt nie ma limitu. NIKT! Ale nie dlatego, że nie mają czytelników. Mają ich bardzo dużo.
      Wstydź się.

      Usuń
    6. 1) Szacunek dla autorki
      2) 58 czytelników nie komentuje, czy to nie za dużo?
      3) Dla przyjemności mogłaby go pisać również w jakimś brudnopisie.
      4) I według ciebie Thorny ZAWSZE musi mieć czas i chęci, żeby pisać? Zrozum ją CHODŹ trochę.
      5) Jeśli odejdzie połowa czytelników zostanie ich ok. 80... O, zobacz, wciąż więcej niż przewidział limit! -,-
      6) Nikt nie ma wpływu na takich ludzi, nie możemy im tego zabronić.
      7) To chyba oczywiste, że może. JEJ BLOG - JEJ ZASADY.
      8) ... i każdy z nich komentuje, daje znaki życia. Skąd Thorny ma wiedzieć, że ktoś to czyta, huh? Spójrz na twój punk 4. "Nie każdy ma (...) chęć, żeby komentować. Zabawne, że tym osobom chce się czytać.
      I tutaj -uwaga, uwaga- dramatyczne zakończenie: wstydź się.

      Usuń
  54. no komętujcie

    OdpowiedzUsuń
  55. Kocham to opowiadanie! Bardzo lubię twój styl pisania :) i Shae udało się uciec jej!! :)) mam nadzieje, że jak ją Zayn znajdzie to ją za bardzo nie "ukarze" :P

    OdpowiedzUsuń
  56. słuchaj opowiadanie jest super i wgl ale dziewczyno 75 komów ???
    nie dziwie sie że ludzie Cie hejtują. Nie uważasz że to troche dużo ?

    OdpowiedzUsuń
  57. Po co wy spamujecie?
    Jak chce to niech sobie rozdziału nie dodaje, a limit podnosi. Boże, łaski nikomu nie robi.

    OdpowiedzUsuń
  58. anonimie na górze ona piszę Ci te opowiadanie męczy się a Ty masz problem napisać komentarz? no coś tu jest nie halo! Dzień jak zwykle cudny!
    Natt ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie na dole. Jest taka opcja jak "odpowiedz", dla wyjaśnienia. Po za tym nie wiem, o którego anonima ci chodzi, bo pierwszy nie miał problemu z tym, żeby napisać komentarz.
      A w ogóle to co jest nie halo? Jak ktoś nie może skomentować, to nie komentuje i proste. Przecież Dragonfly jak nie ma weny, żeby napisać rozdział to nie pisze. Mam rację?

      Usuń
  59. taaaa powiedzmy że mamy problem z pisaniem komentarzy ^^

    OdpowiedzUsuń
  60. ammm już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów czekam :* uwielbiaam tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Super rozdział :))) Zgadzam się z wszystkimi powyższymi pozytywnymi komentarzami, może faktycznie trochę nudny, ale za to liczę na jakąś mega akcje! :) Do następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  62. dobra,spierdalać nie to nie ale chociaż nie hejtujcie jej i proste xD

    OdpowiedzUsuń
  63. Widziałam komentarze wyżej... Jesteś niezwykle opanowaną osobą, zdobyłaś kolejny punkt w kategorii "szacunek" xD Jeśli chodzi o ten komentarz: wiem, że powinien pojawić się wcześniej, ale nie za bardzo miałam jak napisać coś dłuższego, więc wolałam poczekać i porządnie się za to zabrać, mam nadzieję, że ujdzie xD

    Zacznijmy od notatki.

    Jak na mój gust docieramy do końca historii, przynajmniej jej pierwszej części. Jakby to ładnie ująć... o! Mam, opłacało się czytać Władcę Pierścieni xD Lepiej zrobić drugą część niż w nieskończoność przedłużać pierwszą. Inaczej byłaby "jak cienka warstwa masła, rozsmarowana na zbyt dużej kromce chleba." Ugh, obym się nie pomyliła, pewnie Tolkien przewraca się w grobie, widząc jak nieudolnie staram się go zacytować xD Uwielbiam opowiadania, które kończą się w jakimś ważnym momencie, także... xD

    Rozdział świetny, choć na początku dzieje się niewiele. Wygląda na to, że Zayn wcale nie zamierza umierać, czy iść do więzienia... pozostaje wynajęcie słodkiej, psychicznej małej dziewczynki z wielkim tasakiem xD Tak więc ten dupek postawił na prywatnego detektywa, ciekawe co zrobi, gdy dowie się, że Andy, jego NAJLEPSZY PRZYJACIEL, ukrywa jego własność... tego chyba nie da się określić inaczej. Mam nadzieję, że Biersack dowie się o tej dziewczynce z tasakiem, to byłoby bardzo wygodne xD

    Eh, przepraszam, że tak krótko, ale nie umiem nic napisać... po prostu... możliwość III wojny światowej trochę mnie dołuje. Do następnego! ♥

    OdpowiedzUsuń
  64. OMG, OMG! I CO BĘDZIE Z ANDYM :ooo CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ < 3

    OdpowiedzUsuń
  65. pozabijajcie się

    OdpowiedzUsuń
  66. JA TAM SIĘ CIESZE ŻE DAŁAŚ TEN WĄTEK Z ANDYM I SHAE! :DDD kocham takie romansiki :D więc dla mnie to było na + i mam nadzieje że coś z nimi jeszcze wymyślisz :D jaranko asdiohaiodasiodaoidhaiodh

    OdpowiedzUsuń
  67. Kolejny zajebisty rozdział ! :D I kolejny króciutki komentarz ;c Naprawdę Cię za to przepraszam, ale nie mam czasu nawet na czytanie. Zupełnie jak Tobie - nauka nie daje mi żyć, wszędzie te sprawdziany -,- A wracając do rozdziału: Shae... tęskni ? Oczywiście się cieszę, ale no nie spodziewałam się xD Chce ochronić Hanaa'ę przed Zayn'em ? Wydaje mi się, ze potrafiłby się zmienić, już teraz jego zachowanie się poprawiło :) Widać, że ją kocha. Na ten swój pokręcony sposób ;3 Odbija mu, to dobry znak xD Tylko dlaczego tak ufa Andy'emu ? Przyjaciele też zawodzą. A teraz z innej beczki: chcesz zakończyć bloga ? Cóż, trochę smutam, ale skoro nie masz już pomysłów i piszesz tylko po to, aby coś dodać, to może nie jest to taki zły pomysł ? Trudno będzie mi pożegnać się z tą historią, ale to w końcu Twój blog i Twój wybór. Kurde, muszę w jakiś wolny weekend ogarnąć resztę Twoich opowiadań :D ;**
    M. xx

    OdpowiedzUsuń
  68. Awwwwwwww :**

    OdpowiedzUsuń