środa, 8 stycznia 2014

Dzień 20




Shae stała, wpatrzona w lustro, dokładnie skanując wzrokiem brzuch. Zayn spoglądał na nią uważnie, doszukując jakiś oznak, że dziewczyna jest w ciąży. Brzuch ozdobiony dużym tatuażem był delikatnie, prawie niewidocznie, zaokrąglony, jakby przytyła, co nie było prawdą. Zauważył, że schudła tu jeszcze bardziej i winił za to siebie. Obiecał sobie, że będzie pilnował, by jadła regularnie. Tylko tyle mógł zrobić, prawda? Nic więcej. 

Podszedł do Shai i objął ją od tyłu, swoje duże dłonie kładąc na jej mniejszych, które trzymała na brzuchu. Za parę miesięcy urodzi mu dziecko, na które tak bardzo czeka, co go trochę dziwiło. Zawsze stawiał na pierwszym miejscu swoją rodzinę, ale niezbyt pragnął maleństwa, tym bardziej w tak młodym wieku, jednak teraz nic go nie obchodziło oprócz potomka. Nie potrafił się doczekać. 

Czuł, że Shae nie była zbyt pewna w jego towarzystwie, mimo to, przyciągnął ją, wchłaniając jej zapach pomieszany z żelem pod prysznic, który zwykł używać Zayn. Nawet, gdyby nie była zmuszona się nim myć, nadal miałaby na sobie zapach Mulata. Nie potrafił jej zostawić w spokoju, musiał - potrzebował - ją dotykać. To było silniejsze od niego. Nie lubił tego uczucia, bo wiedział, że w końcu będzie musiał ją... uwolnić. Chyba nie umiałby jej zabić, wiedząc, że to ona dała mu dziecko. Och, tak, Zayn posiadał uczucia. I wcale nie był z nich dumny. 

Ciche pukanie do drzwi wybudziło go z zadumy. Oderwał się od dziewczyny i poszedł otworzyć wejście do łazienki. W progu stała Victoria, marszcząc brwi, widząc jego nieubraną sylwetkę. Miał na sobie jedynie luźne bokserki, a ten widok nie był raczej przeznaczony dla szatynki. Poczuł zapach ciała dziewczyny z tatuażami za sobą, na którą spojrzała Victoria. 

- Czego chcesz? - Warknął, zasłaniając Shae własnym ciałem. 

Nie do końca wiedział, dlaczego to zrobił, ale nie zastanawiał się nad tym, bo po co? Brawo, był zazdrosny nawet o przyjaciółkę brunetki za nim, dlatego zakrył jej sylwetkę ubraną jedynie w jego długą koszulkę i majtki. Och tak, doskonale wiedział, co Shae miała na sobie.

Odgonił swoje myśli, czując ciepło na twarzy w postaci pożądania matką jego nienarodzonego dziecka. Co się z nim działo? Nawet teraz, mając przed sobą rozgniewaną Victorię, myślał o nagiej i bezbronnej Shai. Otrząśnij się, Malik. 

- Musimy porozmawiać. - Usłyszał głos Victorii. 

Kiwnął głową i wyszedł szybko z łazienki, ciągnąc za przedramię szatynkę. Shae została w pomieszczeniu, wiedząc doskonale, że nie powinna się w to wszystko mieszać. Zaprowadził Victorię do jej tymczasowego pokoju, chociaż wcale nie miał ochoty z nią rozmawiać. Mimo to, ciekawiło go, co chciała mu powiedzieć. 

- Musisz ją wypuścić, Malik. Kryjówki ci się kończą, a policja depcze po piętach. Shae wykańcza się psychicznie, a ty dokładasz do tego swoje trzy grosze i upokarzasz ją na każdym kroku. Nie wiesz, że jest delikatna? Zbyt dużo przeżyła, byś mógł tak bezkarnie ją gwałcić i bić! - Wykrzyczała mu prosto w twarz. 

Zayn wiedział, że miała rację, ale nie potrafił tego przyznać. Nie byłby sobą, gdyby powiedział "tak, dobrze mówisz", to nie w jego stylu. Czuł, jak złość rosła w nim, a wściekłość miał wypisaną w oczach. Dziewczyna skuliła się pod wpływem tego spojrzenia. Chciał ją uderzyć, ukarać, ale drzwi otworzyły się gwałtownie. Zayn odwrócił się szybko, zauważając w wejściu Liama. 

- Czego chcesz? - Warknął, po raz kolejny w ciągu dziesięciu minut.

Liam machnął ręką, by Zayn poszedł za nim. Mulat rzucił ostrzegające spojrzenie w stronę Victorii, po czym ruszył za Liamem, przeczesując nerwowym ruchem swoje kruczoczarne włosy. Ręce świerzbiły go, a mózg wysyłał obrazy delikatnej Shai, która leżała pod nim na ciemnej pościeli. Wyrzucił to wyobrażenie ze swojej głowy, musiał się skupić na tym, czego chciał Liam. 

Zauważył, że znaleźli się na dole, w kuchni, na co Zayn zmarszczył brwi. Jego przyjaciel, bez słowa, podał mu tacę z jedzeniem. Dopiero, kiedy Mulat nie ruszył się ani o centymetr, niski głos Payne`a rozniósł się po pomieszczeniu. 

- Idź zanieś to Shai, nie jadła nic sporo czasu. 

Zayn nie był przyzwyczajony do spełniania rozkazów, ale poszedł w stronę pokoju, gdzie mógł znaleźć Shae. Nie chciał, by głodowała, tym bardziej będąc w ciąży. W końcu, to do niego należała opieka nad... nimi, prawda? Nie chciał, by dziewczynie odbiło i zachciało się popełnić samobójstwo czy coś podobnego, bo zabiłaby też ich dziecko. Po jego ciele rozlała się troska i doskonale wiedział, że nie chodziło tylko o maleństwo, które Shae nosiła w sobie. Martwił się też o nią. Była taka... delikatna, chociaż starała się być silna. Doskonale wiedział, że krzywdził ją każdego dnia i coraz bardziej odczuwał to poprzez jakieś gryzące jego sumienie uczucie. Wcale mu się to nie podobało i starał się to odpędzić, ponieważ przeszkadzało mu to. Nigdy czegoś takiego nie odczuwał i było to dla niego nowe. Nowe i nieznane. 

Otworzył cicho drzwi i wszedł do środka. Shae siedziała na łóżku, bawiąc się swoim kolczykiem w palcu. Zayn nigdy nie rozumiał, jak mogła zdecydować się na niego w takim miejscu, ale bardzo mu się podobał i - być może - uważał to za coś... seksownego. 

Usiadł obok niej i przysunął pod jej nos tacę z jedzeniem. Spojrzała na niego wdzięczna, po czym szybko zgarnęła jedną kanapkę. Zayn obserwował ją i jej sposób jedzenia. Dziwnie jadła, co go trochę bawiło. Między innymi właśnie ten widok przyprawił go o delikatny, dziwnie obcy dla niego, uśmiech. Nie zdarzało mu się tak uśmiechać. Co ona z nim robiła?

Chyba nigdy w życiu nie widział, by dziewczyna tak szybko skończyła jeść. Zaśmiał się pod nosem i przetarł palcem jej wilgotne wargi, które przed chwilą umoczyła w chłodnej już herbacie. Pragnął jej. Teraz i zawsze. A on dostaje to, co chce. 

- Powinnaś mnie kochać - mruknął. 

Jego palec zastygł na jej pełnych różowych ustach, kiedy wypowiedział te trzy słowa. Brązowe oczy dziewczyny powiększyły się, jednak Zayn nie wiedział czy przez przerażenie, zdumienie lub cokolwiek innego. Po raz pierwszy nie potrafił odczytać jej uczuć i wcale mu się to nie podobało. W błyskawicznym czasie zrzucił tacę, a naczynia potłukły się. Shae drgnęła, jakby ją to przestraszyło. Malik pociągnął ją za włosy, dzięki czemu miał swobodny dostęp do jej ust. Całował ją z pasją, a ona - po raz pierwszy - odwzajemniła to z taką samą siłą, jak on. Pochylił się nad nią, kładąc dziewczynę na czarnej poduszce. Całował jej usta, by za chwilę przenieść się na naznaczoną przez niego szyję. Zassał znamię, które wczoraj zostawił, na co Shae jęknęła cicho, a Zayn przeklął, czując jak bardzo ciasne robią się jego bokserki. Szybkim ruchem ściągnął jej bluzkę i majtki, przez co leżała pod nim cudownie naga. Westchnął cicho, schodząc aż na jej brzuch, który pocałował delikatnie, po czym wrócił do jej ust. Shae, pewniej niż ostatnio, zsunęła jego bokserki, a on zdjął je do końca. Nie czekał już na nic, po prostu wszedł w nią mocno, a z jego ust wydostał się cichy jęk. Dziewczyna umieściła swoje dłonie na jego plecach, drapiąc je, a nogi założyła na jego biodra. Zayn poruszał się w niej, a ona ugryzła jego ramię, co jeszcze bardziej popchnęło go w stronę orgazmu. 

- Z... Zayn - wyszeptała, a on z całych sił zacisnął oczy. 
- Dojdź dla mnie, mała - wycharczał.

Jęknęła i spełniła jego rozkaz, a on doszedł zaraz po niej, zalewając jej wnętrze ciepłem. Opadł na łokcie i przyłożył swoje rozpalone czoło do jej. Pocałowała go w policzek, a on drgnął, nie spodziewając się tego gestu, przez co jego zarost delikatnie podrażnił jej jasną skórę. 

- Kocham cię, Zayn - szepnęła prosto w jego ucho. 

Jego twarz wykrzywiła się w zdziwieniu, a oczy powiększyły na dźwięk słów Shae. Doczekał się, prawda? W końcu mu to powiedziała, wyznała. A co zrobił on? Jak pieprzony dupek podniósł się szybko, czym spowodował na jej twarzy grymas bólu, po czym ubrał bokserki i wybiegł z pokoju. Zdążył tylko zobaczyć jedną łzę na jej policzku. Czuł się jak chuj, którym był. 




Przez długą godzinę rozmawiał z Liamem o szczegółach, które musieli uzgodnić. Chłopak pogratulował mu "znalezienia rozumu", co tylko rozdrażniło Zayna. Był na siebie wściekły przez tą swoją ucieczkę, ale wydawało mu się, że inaczej postąpić nie mógł. Mimo wszystko, miał nadzieję, że Shae nie znienawidzi go. Nie mogła go znienawidzić. Myślał... wiedział, że teraz będzie mu wdzięczna. Za to, co właśnie ma zamiar zrobić. 

Wszedł do pokoju, w którym ją zostawił. Leżała skulona, a kiedy podszedł do niej cicho, zauważył zaschnięte łzy na policzkach. Zmarszczył brwi, płakała przez niego? Kucnął przy niej i pogładził czarne włosy dziewczyny, przez co obudziła się. Jej oczy nadal miały ślady z płaczu, ale Zayn starał się nie zwracać na to uwagi. Usiadła gwałtownie, zwieszając nogi z łóżka, a on oparł na nich swoje dłonie, ciesząc się tym momentem. Potem wypowiedział cztery okropne słowa, których nie chciał jej nigdy mówić. 

- Wracasz do domu, Shae. 




Od autorki: Pam, pam, pam, paaaam! Przyznać się, kto spodziewał się takiej końcówki? Oczywiście, że nikt! ♥ Wiecie, to takie jakby zakończenie pierwszej części, cnie? W końcu, Malik wypuścił Shae, więc... Następny rozdział będzie, oczywiście, Dniem dwudziestym pierwszym, nic się nie zmienia. Jestem z siebie dumna, że dobrnęłam te dwadzieścia rozdziałów i sumiennie dodawałam je w wyznaczonym przez siebie terminie i w ogóle... Pamiętacie, jak w poprzednim dniu pisałam o tym całym moim rysowaniu i w ogóle? No, więc narysowałam całe BMTH (ogarnia ktoś kto to?) i z jednej strony jestem z siebie dumna, bo narysowałam pięć postaci, ale z drugiej... uważam, że mi trochę nie wyszli. Nevermind. Hej, wbijajcie na Aska, gdzie możecie zadać pytania dowolnej postaci (także tych z Crushera)! Nie potrafię pisać porno, czemu nadal to robię? Proszę o duuużo komentarzy xx. BTW. Zmiana zdjęcia.

51 komentarzy:

  1. omfg!!!!!!! wgl się nie spodziewałam, dziewczyno zaskakujesz mnie ;) o boshhhh co teraz?! jeju nawet nie wiesz jak chciałabym się rozpisać ... może zrobię to później? bo w tym rozdziale jest tyle emołszyns xDDDD loveee ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurwa!Nie spodziewałam sie..tego.
    Shae wyznaje mu miłość a ten chce ją wypuścić ?To nie powinno byc na odwrót ?
    Przysięgam Zayn , jak cię już za te kilka lat poslubię to ci tę seksi mordkę tak obiję że własna matka cię nie pozna!

    Nie wiem dlaczego , ale czuje się jakbym czytała naprawdę dobrą książkę ...eh co ja gadam .Bestseller !

    Pozdrawiam i czekam na kolejny dzień !

    + dodaję sie do obserwat

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział cudowny! Ale z wielkim bananem czytam też twoje notki :D Uważam, że jesteś urocza <3 (mam nadzieje ze nie brzmi to dziwnie :D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, Zayn ty cioto! ;c Ona Ci wyznała miłość, a Ty spierdoliłeś, jak chuj.

    BOSKI ROZDZIAŁ. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu to zrobilas? Nie moglas jej jeszcze troche powiezic? Teraz mam nadzieje na potajemne spotkania Shae i Zayna. Wspaniale :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zayn jest głupi.Jak on mogl ja zodtawić po tym jak ona powiedziala mu właśnie T O. Cholerny dupek. Wymagal od niej tego. Kochal sie z nia. Ona mu wyznala swoje uczucia. On uciekl i postanowil ja "zostawic".Samą z ich dzieckiem, to jego rozumowanie ... Ja rozumiem, ze moze Victoria tez miala jakis wplyw na jego decyzje. Niech O N sie zdecyduje w koncu, a nie.

    +rozdział świetny !:*

    OdpowiedzUsuń
  7. omg niee niech nie wraca :<

    super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny !!!! <3333 Czekam na next .Życzę weny !! :*****

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej serio on chce ją puścić do domu?! Rozdział jest świetny! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego to się nie spodziewałam xd Boski blog i o tym bardzo dobrze wiesz :D Pozdro :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniec części pierwszej? Zayn wypuścił Shae? I can't belive... a jednak. Kocham Twój styl pisania. Jest niewiarygodnie realistyczny. Rozdział wyszedł bosko! Pocieszyłas mnie po tym jak spieprzyłam coś na bloggerze xd

    Narysowałaś Bring Me The Horizon? Pięć? Dlaczego mam wrażenie że jest ich więcej? xd Szacun. Moja ograniczona cierpliwość by mi na to nie pozwoliła xd

    Dzień 21 dodasz z odstępem czy tak jak te?

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Kocham to ff! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. o nie ona nie może od niego odejść ;./

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham Cie kobieto! Mam nadzieję,że będzie ciekawie...Pff ja wiem,że nie pozwolisz mi się nudzić :D Mam nadzieję jednak,że to nie koniec relacji tej ''pary'' No i oczywiście mam nadzieję,że nie będziesz kazała nam długo czekać na rozdział i pojawi się w okolicach weekend'u ;) Buziale Natt ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. OMFG!! Nie no, może to się wydawać psychopatyczne, ale ja nie chce, żeby Ona wracała do domu. Ogólnie mam dużo mysli, którę chcę Ci przekazać, ale jakoś nie mogę zebrać ich w całość. xDD Soł życzę weny :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. wow! dobra oficjalnie shae kocha zayna a on zaczyna też coś do niej czuć no nie? omg *.* niesamowity rozdział! czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  17. NIEEEEEEEEE !!!!!!! Ona nie wróci, nie wróci, nie wróci, uciekną razem i już nikt ich nigdy nie znajdzie. Będą szczęśliwą rodzinką i tyle po okropnym Zaynie ( jak zrobisz takie zakończenie, to cię zabiję)
    Ale tak czy inaczej wiem, że tak łatwo Zayn nie odpuści Shae. Czekam na nexta
    Jane <3
    Ps. Fajne konto na asku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem tego samego zdania, niech uciekną razem, heń heń daleko i niech nie wracają, prawda? będa mieli gromadkę Maliczków i Shaii i będzie wszystko dobrze #3RazyNaTak

      Usuń
    2. byłoby fajnie, ale za szybko by się ta historia skończyła, a to źle, więc niech będzie wszystko, tylko nie to :D
      Jane <3

      Usuń
  18. Nie spodziewałam się takiej końcówki... Ale on ją bd widywał,musi bo ma jego dziecko a poza tym to dalsze pisanie nie miałoby sensu gdyby było na odwrót ;) Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Pisanie kursywą już samo w sobie oznacza cytat, więc dodawanie do tego cudzysłowu jest błędem. Kochana, przeczytaj sobie jeszcze raz ten rozdział, bo oprócz tego pojawiło się jeszcze kilka innych błędów.
    A tak poza tym to post naprawdę fajny. :)

    Pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudzysłowie jest potrzebne, bo to daje pewność, że to cytat, a nie nacisk na dane słowo. Poza tym, nikt nie pisze perfekcyjnie, prawda?

      Usuń
    2. Pisanie perfekcyjnie a podstawowe zasady zapisywania tekstu to dwie zupełnie inne rzeczy...

      Usuń
    3. Radzę zająć się swoim pismem, ponieważ nie potrafisz nawet dobrze napisać "cudzysłowie" i zamiast tego piszesz "cudzysłów" co jest niesamowicie wielkim błędem. A ten "błąd", który mi narzucasz nie istnieje i doskonale zdaję sobie z tego sprawę.

      Usuń
    4. Niestety zarzucony błąd istnieje. Metoda zapisywania cytatów kursywą została stworzona z myślą o piśmie maszynowym, więc jakby nie patrzeć, umieszczając tekst dodatkowo w cudzysłowie zrobiłaś błąd. Jednak pomyłki zdarzają się każdemu, dlatego najlepiej po prostu przyjąć je do wiadomości i następnym razem starać się ich nie powtarzać. I tyle. :)

      Usuń
    5. Z tego, co wiem, jest to tylko w niektórych przypadkach. Na blogach i w innych tego typu rzeczach, kursywa i cudzysłowie jest dopuszczalne, więc błędu nie ma. Szczególnie, jeśli cytuje się czyjąś wypowiedź.

      Usuń
    6. Tyle że próbuję Ci wytłumaczyć, iż kursywa już sama w sobie oznacza cytowanie, jeśli piszemy własnie na komputerze (broń Boże w nie piśmie odręcznym, gdyż niemożliwością byłoby odróżnienie tego). Jeśli nie wierzysz mi, uwierz mojej polonistce. Jest trochę szalona, ale ma to do siebie, że zwraca uwagę na tego typu rzeczy. Nie potrafię zliczyć, ile razy nam powtarzała, iż owa kursywa i pisanie w cudzysłowie są wymienne, gdy piszemy na komputerze. Przekartkuj sobie jakieś książki, na pewno zauważysz, że ot tak nie używa się ich razem. No chyba, że nie przedstawiasz zwykłego cytatu. A znowu cytat w cytacie zaznacza się tak: <> lub ‘cytat’. Ale przecież słowa Zayna w powyższym rozdziale nie były "cytatem w cytacie" a jedynie zwykłym cytatem.

      Ach, nieważne. Jesteśmy młodzi, mamy prawo nie znać wszystkich zasad poprawnego pisania. Dopiero się przecież uczymy. Zresztą, własnie po to są komentarze na blogach, by dać autorowi znać o swoich ewentualnych uwagach. :)

      Usuń
    7. Wolę zaufać swojej polonistce, która nie jest szalona, dlatego dalej utrzymuję swoje zdanie, bo - uwaga! - dziś się o to zapytałam. Brawo mi! I tak, tak też można pisać. #Ups

      Usuń
    8. W takim razie Ty pozostaniesz przy swojej teorii, ja przy swojej. Zdecydowanie będę wierna temu, co przekazuje moja wspaniała pani profesor (która pomimo swojego "szaleństwa" w zeszłym roku odebrała nagrodę Nauczyciela Roku). Tak, zdecydowanie zaufam mojej profesor.

      Usuń
    9. a ja udam, że żadnych błędów nie ma, bo rozdział jest genialny :D
      Jane <3

      Usuń
  20. NIE WIEM CZY WIESZ, ALE ZROBIĘ CI JESZCZE 45834906346 AWANTUR O TEN ROZDZIAŁ! JAK TO WRACA DO DOMU?! PYTAM SIĘ J-A-K?! TO NIE MOŻLIWE! NOOOOOOO! KTO ZE MNĄ STRAJKUJE, NO PYTAM SIĘ, KTOO?!
    JESTEM ZŁAAA NO..ALE UWIELBIAM TEN ROZDZIAŁ ZA TO "Kocham Cię, Zayn" awwwwwww, rozpływam się!!
    ALE I TAK CI NIE WYBACZAM TEGO "WRACASZ DO DOMU" haha

    OdpowiedzUsuń
  21. o żesz tyy na serio ją wypuści , nie wierze... Ale z niego huj Shae mu wyznała miłość a ten co zwiał ugh a mogło być tak pięknie xD

    OdpowiedzUsuń
  22. No nie! Nie spodziewałam się takiego odwrotu akcji :) Z jednej strony się ciesze z drugiej nie. Dziwne prawda? Tak,tak Shea wyznała mu miłość <3 Szkoda,że zostawił ją, dupek.. Pozdrawiam @stysmullingar1

    OdpowiedzUsuń
  23. łał! *________*
    Rewelacyjny rozdział, kurczę nie spodziewałam się takich rzeczy o.o
    Zayn w końcu zdał sobie sprawę, że coś czuje do Shae, ale boi się do tego przyznać..
    Szkoda, że uciekł jak Shae wyznała mu miłość.. Typowy Malik :D
    Serio? Wraca do domu?..
    Ale będą w kontakcie?.. Ona jest w ciąży, ej. Będą mieli dzisziusia. ;C
    Mam nadzieję, że będą się spotykać.. :))

    Uwielbiam ten rozdział *___*
    Pozdrawiam. :>
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  24. super rozdział zresztą jak zawsze <3
    zapraszam również na mojego bloga: http://OMG1Dday695.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  25. zaskoczyłaś mnie! nie spodziewałam się że zayn tak postąpi ale cóż xD czekam na nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  26. Hannah jest śliczna szczególnie na tym zdjęciu ♥ nie mogę sie doczekać nowego rozdziału chce go szybko bo umrę + Jej Shea kocha Zayna you smutne Zań ty chuju kocham i dziękuję xoxo

    OdpowiedzUsuń
  27. Haha :) uwielbiam cię :P I teraz będą się potajemnie spotykać? O jejkuuu... już się nie mogę doczekać nexta, pisz szybciutko!!!
    Pozdrawiam
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudowne opowiadanie !!!

    OdpowiedzUsuń
  29. omg! już kolejny :D super jest na serio. Trzymasz poziom :D:**

    OdpowiedzUsuń
  30. seeerio? jestem taka ciekawa co będzie dalej :D uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Trochę jestem zła na Zayn'a,ze tak spierdolił,po tym ja Shae powiedziała ze go kocha. To było okrutne.Trochę.Ale było.
    Rozdział fantastycznyyyyy <3
    ///czekam na dzień 21^^

    OdpowiedzUsuń
  32. Niesamowite, kocham Twój styl pisania i to w jaki sposób wyrażasz emocje. Boli mnie to, że chce ją wypuścić, powiedziała mu coś na co tak długo czekał, po tym wszystkim co jej zrobił, ona oddała mu się w końcu z własnej woli, ale cóż, wystraszył się chłopak uczuć, czuł się pewniej kiedy go nienawidziła, a teraz ?
    Chciałabym bardzo mocno, aby byli razem, podoba mi się kiedy poprawia swoje oznaczenie w postaci siniaka, chociaż z drugiej strony czuję jej ból.
    Na zakończenie chcę dodać, że rozdziały - Dni są bardzo interesujące i z chęcią bd czytać 21, 22, 23... ∞.
    P.S. Życzę powodzenia w części drugiej i chęci do uszczęśliwiania nas poprzez dodawanie nowych rozdziałów. Powodzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zgon...
    .


    Na miejscu?
    Co?!
    Lexi :-*
    Zadziwiasz mnie z tymi rozdziałami, coraz bardziej :-D

    OdpowiedzUsuń
  34. Zaskakujesz mnie coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zajebisty rozdział ! :D Ale kurwa jego mać, nie ogarniam Malika ! Co to do cholery miało być ?! Najpierw ją całuje, potem się z nią kocha, a kiedy ona otwarcie wyznaje, że go kocha, on ucieka i wysyła ją do domu ! No żal dupe ściska, kurwa ! Co się jeszcze musi zdarzyć, żeby oni byli razem ? Ok, poniosło mnie xD Ale to nie moja wina, jest za piętnaście szósta xD
    M.

    OdpowiedzUsuń
  36. Niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń