piątek, 10 stycznia 2014

Dzień 22



*Akcja toczy się osiem miesięcy później. Przewińcie dalej, kiedy zobaczycie zdjęcie Shai, to nie będzie koniec :)


Stałam przed otwartą lodówką, pijąc sok ze szklanki. Minęło osiem miesięcy odkąd widziałam Zayna. Nie odezwał się ani razu, nie pojawił, nie dał znaku życia. Nawet nie wiem czy jeszcze żył. Po prostu mi go brakowało. Co się z nim działo?

Jęknęłam cicho, a szklanka wypadła z mojej ręki, rozbijając się na drobne kawałeczki. Reszta soku zachlapała czarne kafelki, a ja złapałam się za brzuch. Kolejny skurcz zabolał mocniej, a ja oparłam się o blat. Wdech i wydech, Shae, nie panikuj. Jak mam nie panikować? Cholera jasna, czy ja już rodzę?

- Shae? Shae, co jest?

Podniosłam wzrok na Davona, który wbiegł do kuchni. Patrzył na mnie przerażony, jakbym co najmniej umierała. Przewróciłam oczami w duchu, a brat podszedł do mnie szybko, obejmując w pasie.

- Chyba... rodzę - wycharczałam.

Uniósł brwi, po czym szybko podniósł mnie i, nim się obejrzałam, siedziałam w samochodzie. Oddychaj, Shae, będzie dobrze... Spojrzałam za okno, zaciskając zęby z bólu. Skup się na czymś innym...

Osiem miesięcy temu przeprowadziłam się do mojego brata. Z ojcem widywałam się sporadycznie, ale po pewnym czasie odpuściłam sobie, widząc jego zniesmaczoną minę moim coraz większym brzuchem. Poza tym, cały czas pytał kto jest ojcem, a ja unikałam odpowiedzi. Wolałam, by nie robił mi jeszcze większych wyrzutów, w końcu to on zamknął Zayna za kratkami, prawda?

Nie wiem, jak teraz moje życie będzie wyglądało. Oczywiście, mogę pójść na studia, ponieważ, podczas ciąży, napisałam maturę, ale na razie nie mogę nigdzie ruszyć. Nie wiem czy kiedykolwiek pójdę gdzieś dalej, bo w końcu nie studiuję. Nie mam zielonego pojęcia, jak ogarnę swoje życie, ale zrobię to i moje dziecko będzie ze mnie dumne, tak myślę. No cóż, przynajmniej w siebie wierzę, co jest dość trudne, jeśli chodzi o mnie.




Nie tak to sobie wyobrażałam. Chociaż nie, złe zdanie. Nie tak pokazywali to na filmach. Zawsze kobiety trafiały do szpitali, do których ledwo zdążały, by nie urodzić przypadkiem w samochodzie. A ja? Minęła już jakaś godzina i nic, jedynie skurcze. Pielęgniarka cały czas powtarzała, bym się nie denerwowała i przy pierwszej ciąży zawsze tyle to trwa. Obecnie siedziałam na łóżku w sali, gdzie miałam rodzić, a Davon był obok mnie, przytulając do siebie. 

Nie wiem czy jestem przygotowana na to dziecko. To znaczy, owszem, mam dla niego podstawowe rzeczy, czyli łóżeczko i tym podobne, ale... cholera, mam dopiero osiemnaście (prawie dziewiętnaście, hip, hip, hura) lat! To nie za wcześnie? Może lepiej byłoby usunąć to dziecko? Albo w jakiś popieprzony sposób poronić. Nie poradzę sobie, do cholery! 

Ciepło mojego brata trochę uspokajało zszarpane nerwy, ale brakowało mi zimnych rąk Zayna, których kiedyś nie mógł ode mnie oderwać. Na mojej twarzy powstał grymas bólu przez kolejny skurcz, który zmusił mnie do oderwania się od Davona i skulenia z dyskomfortu. Poklepał mnie delikatnie po plecach, co robił już od tej cholernej godziny. Ja chcę już urodzić! 




Minęło już parę godzin, a ja w końcu mogłam położyć się na tym dziwnym czymś, by czekać na spóźnialskiego lekarza. Czułam się, jakby coś rozrywało mnie od środka, przez co można zrozumieć, że cholernie bolało. Jeszcze ten cały doktor się spóźniał, tak mi się wydaje. Chociaż nie, właśnie wszedł do sali. Westchnęłam cicho, ciesząc się, że mogę już zacząć rodzić. Przede mną nieskończenie długie godziny bólu, ale dzięki temu zobaczę swoje dziecko. 

- Witaj, Shae, wybacz mi to spóźnienie, ale miałem problem, by tu dotrzeć.

Problem? Jaki cholerny problem? No, serio, ja tu rodzę, a on ma problemy, by tu przyjść i odebrać ten pieprzony poród! Co z nim nie tak?! Uspokój się, Shae... Ostatnio często to sobie powtarzam, ale... ciąża to przecież nie jest proste hop siu. Ale... co ja tam wiem? 

Lekarz stanął przede mną, już w pełni przebrany w uniform i schylił się odrobinę, co wydało mi się trochę niekomfortowe. Nie może odbierać mojego porodu kobieta? No bo, serio, to takie wstydliwe z jednej strony... 

- Dalej, panienko, to czas, by przeć - powiedział. 

Starałam się nie myśleć o tym, że tam stoi, po prostu zaczęłam przeć. Dyskomfort został zastąpiony mocnym bólem, a pierwszy krzyk wydostał się z moich ust. Dziękowałam w duchu za to, że dochodziła czwarta nad ranem i niewiele osób było w szpitalu. Może ściany było dźwiękoszczelne? Tak, wmawiaj sobie. 

- Dasz sobie radę, musisz przeć dalej. 

Kolejny krzyk rozniósł się po sali, a krople potu spływały po moim czole. Czułam wyczerpanie, a to dopiero początek, tak sądzę. Pamiętam te wszystkie opowieści moich koleżanek, których mamy rodziły po dwanaście godzin lub więcej. Czy ja też tyle będę się męczyć? Proszę, niech ktoś już wyciągnie ze mnie to dziecko! 

- Widać główkę, jeszcze trochę! 

Nie potrafię, do cholery! Przekleństwa przelewały się przez moje myśli, a ja byłam zdziwiona ich ogromną liczbą. Shae, nie wymiękaj, przecież dasz radę!  Nie taki ból znosiłaś! Zaczęłam przeć jeszcze mocniej, jeśli to w ogóle było możliwe, a krzyk rozniósł się po sali. Starałam się nie wydawać z siebie żadnego dźwięku, ale... cholera, łatwo mówić! 

W końcu zobaczę swoje dziecko. Swoje i Zayna. Jak je nazwę? Jaką będzie miało płeć? To dziewczynka czy chłopiec? Tyle pytań... 

I nagle usłyszałam płacz, a ból zmniejszył się diametralnie. To nie ja płakałam. Ani żadna pielęgniarka czy lekarz. Dziecko. Moje malutkie dziecko. 




Zayn sięgnął po dzwoniący telefon, oceniając to, co właśnie skończył. Był zadowolony z efektu końcowego, co rzadko mu się zdarzało. Spojrzał na wyświetlacz, na którym widniał numer Liama. Odebrał z cichym westchnieniem. Co tym razem?

- Co jest, Liam? - Mruknął, nawet się nie witając. 
- Shae rodzi, Malik! - Usłyszał.

Tak szybko? Wiedział, że ma termin dopiero za dwa tygodnie, czemu rodzi szybciej? Chociaż, lekarze też się mylą z datą narodzin. Od kiedy tylko Liam odstawił Shae pod dom, Zayn kazał mu pilnować jej. Sam nie mógł, zajęty organizowaniem innej rzeczy, ale jego przyjaciel traktował to jak swoje kolejne zadanie. Między innymi, stąd Mulat wiedział o każdej zmianie w życiu brunetki. Ale już niedługo... 

Wybiegł na zewnątrz, niesfornie zakładając na siebie kurtkę. Był początek września, a w Londynie ten okres nie był taki ciepły, jak w innych częściach Europy. Dzisiejszej nocy było szczególnie zimno, dlatego wyciągnął czapkę z kieszeni i założył ją, naciągając aż do ciemnych brwi. Wsiadł w samochód i ruszył, kierując się pod szpital, który podał mu Liam. 

Dwadzieścia minut (i prawdopodobnie piętnaście tysięcy wykroczeń) później wyskoczył z auta i wbiegł do szpitala, widząc niedaleko siebie Liama, siedzącego w Range Roverze. Zayn zatrzymał się przy recepcji, patrząc na znużoną blondynkę. 

- Gdzie jest Shae Rosen? - Wycharczał. 

Blondynka, która wcale nie była taką naturalną kobietą, zaczęła powolnie szukać informacji w komputerze. Malik uderzył pięścią w blat, czując wściekłość.

- Gdzie ona, do cholery, jest?! - Huknął, na co dziewczyna podskoczyła. 
- Drugie piętro, sala numer pięćdziesiąt trzy - wyszeptała.

Pobiegł w poszukiwaniu wind. Zobaczył, że wszystkie, magicznym sposobem, są na najwyższym, dziesiątym piętrze, dlatego ruszył na schody. Wbiegał po nich, a na drugim piętrze złapał lekką zadyszkę, jednak nie tak wielką, jaką powinien mieć normalny człowiek. Dziękował w duchu za te wszystkie treningi, na które wydał dużą ilość pieniędzy. 
Biegł prostym korytarzem, do czasu, gdy zobaczył siedzącego Davona, wystukującego stopą jakiś nerwowy rytm. Zatrzymał się przy nim, dysząc cicho. Mężczyzna przed nim spojrzał na Zayna, marszcząc brwi. Wstał, równając się z nim wzrostem. Mierzyli się wzrokiem, aż w końcu Davon odezwał się:

- Cholera, czemu zostawiłeś ją w ciąży?!
- Przecież jestem, prawda? - Odpowiedział, marszcząc brwi. 

Davon warknął gardłowo, ciągnąc za swoje czarne włosy. Odsunął się od Malika i zaczął nerwowo chodzić po niewielkim odcinku korytarza. W końcu zatrzymał się, mrużąc oczy. 

- Nie weźmiesz jej dziecka, słyszysz?! - Wycharczał. 
- To także moje dziecko. Poza tym, nie wezmę tylko dziecka, ale i ją. 

Brat Shai pokręcił nerwowo głową. 

- Nie odbierzesz mi siostry. 
- Chcę z nią być, Davon - wyszeptał. 

Brunet odwrócił się w jego stronę gwałtownie, otwierając szeroko oczy. Zayn wiedział, że mu nie uwierzył, chociaż powiedział szczerą prawdę. Jednak... gdyby usłyszał od siebie takie słowa... pomyślałby, że upadł na głowę. On i miłość? Genialny dowcip.

Davon podszedł do niego szybko, przez co wrócili do mierzenia się spojrzeniami. W końcu usłyszeli otwieranie drzwi, a z sali, gdzie była Shae, wyszła pielęgniarka. Zayn szybko spojrzał na nią, marszcząc brwi. 

- Który z panów jest tatusiem? - Zaćwierkała. 
- Ja - mruknął Malik, już jej nie lubiąc za tą radość. 
- Proszę ze mną.

Zayn spojrzał na Davona i poszedł za pielęgniarką. Spostrzegł, że brunet usiadł na swoim miejscu i nie próbował zatrzymać Malika. Chłopak wszedł do sali, gdzie leżała Shae. Zobaczył ją, wyczerpaną i prawdopodobnie śpiącą. Nie potrafił wyobrazić sobie jej bólu, który musiała czuć, ale... chyba się opłaciło, prawda? Właśnie, dziecko. Gdzie jest jego dziecko? 

Spostrzegł pielęgniarkę, która go tu zaprosiła. Niosła coś... zwiniętego. Podeszła do Zayna i uśmiechnęła się, podając mu małe zawiniątko. Chwycił je, najpierw niepewnie, dopiero z czasem przyzwyczaił się. Odchylił kocyk zasłaniający małą twarzyczkę, nawet nie znając płci. Nim spojrzał na swoje dziecko, zaczął się nad tym zastanawiać. To chłopiec czy dziewczynka? Spojrzał na pielęgniarkę, a ona, najwidoczniej, domyśliła się jego pytania. 

- Gratuluję zdrowej dziewczynki, proszę pana. 

Uśmiechnął się, czując ogromną radość. Spojrzał na małą twarzyczkę swojej córki. Kolejny raz na jego twarzy wykwitł uśmiech. Była tak bardzo do niego podobna... Oczy, którymi na niego patrzyła, były chyba największą atrakcją. Niesamowicie wielkie, po Shai, ale kolor kawy i długie ciemne rzęsy odziedziczyła po Zaynie. Skórę miała ciemną jak Malik. Chłopak przejechał kciukiem po jej nielicznych czarnych włoskach, nie mogąc uwierzyć, że ma córkę. Kochane maleństwo... 

Dziewczynka złapała jego palec, ściskając go mocno. Oczywiście, dla Zayna nie był to silny uścisk, ale przecież dopiero co się urodziła, prawda? Jedna łza spadła na policzek małej, a Malik szybko wytarł ją i smugę na swojej twarzy, by nikt tego nie zauważył. Popłakał się z nadmiaru emocji. To było... niezwykłe. 

- Z... Zayn? - Usłyszał szept Shai, którą obdarzył uśmiechem. 

Szczęśliwym uśmiechem.
Był cholernie szczęśliwy. 




Od autorki: Boże, to mój najlepszy rozdział, cholernie mi się podoba. I muzykę też fajną dobrałam. Najlepszy jest moment z Zaynem, to znaczy, ogólnie część z jego perspektywy. Shae chyba trochę spieprzyłam, ale skąd mam wiedzieć, co się czuje podczas porodu, huh? No właśnie. Zdjęcie Zayna jest magiczne i w dodatku ten (prawie) brak zarostu, aww *-* I jeszcze to pasemko (spokój, Thorny, dasz radę). Za dużo emocji, wykituję zaraz. Zbyt przystojny ten nasz Zayn. Mogę liczyć na jeeeszcze więcej komentarzy niż pod Dniem 21? Ładnie proszę, ja dla was taką śliczną niespodziankę napisałam *le maślane oczka*. Przyznać się, kto obstawiał, że to dziewczynka? Ma ktoś pomysł kto wymyśli imię dla małej i jak będzie brzmiało? DoDo, nie komentuj tego pytania :D Duuużo komentarzy, ładnie proszę! ASK!

74 komentarze:

  1. nie ma to jak wyczucie czasu ;d weszlam na bloggera 41 sekund po dodaniu przez ciebie rozdziału hahah ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wiedziałam, że to dziewczynka!!!!!!! magiczny rozdział ^^ jest najcudowniejszy i nic w nim nie spieprzyłaś ;* o boshhhh teraz będzie szczęśliwa rodzinka? XD o jejuuuuuuuuu jejjjjj Malik na końcu *-* A co z Shae?! i teraz nie wytrzymam...
    komentujcie !
    pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaaaaaaaa ogórek kurwa Malik! XD sorry musiałam hahahhaha

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział <3 Jak dla mnie najlepszy ze wszystkich <3 czekam na dalsze rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. JA PIERDOLE ZABIJASZ MNIE DZIEWCZYNO!!! xD BOSKIE BOSKIE BOSKIE!!! JEZU I CO TERAZ CO ZAYN PRZYGOTOWUJE? MYŚLE ŻE WRÓCI ALE JEST COŚ JESZCE... I CHYBA WIEM CO ^.^ CZEKAM NA NEXTA!!! XOXO

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo słodkie. Kocham to opowiadanie<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww, to takie słodkie ♥ Zayn tak pędził, aby zobaczyć swoje dziecko- córeczkę! Aww, ale musi słodko wyglądać takie malusie Zayniotko mające wielkie ocyska ♥ moje serducho się roztopiło ♥ skoro jest już tak uroczo i wgl to mogę sobie wyobrazić jak oni wszyscy żyją razem, szczęśliwie i bez zbędnych atrakcji? ♥ Nie. W sumie nudno by było bez naszego kochanego Bad Boy'a prawda? Ty doskonale zdajesz sobie z tego sprawę i nie robisz z Zayn'a jakiegoś lizuska. :D I za to Cię właśnie kocham ♥ A wracając do maleństwa- ciekawi mnie jak będzie miało na imię, choć obstawiam, że ładnie i orginalnie, bo ty właśnie takie imiona wybierasz :D
    O kurczę, ale ten komentarz jest słodki xD No trudno, do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej Suuper rozdział. Zayn tatusiem *.* czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. gfsdhsfdsgcxcbxjcgscn xvmcd tylko tak potrafiłam skometowac ten roździal <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Boziu kurwa awwwwwwwwwww. Wiedziałam, że dziewczynka :D taki magiczny asifsaufdsiubdiubvds rozdział boziu masakra kocham to awww!!!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział super a imię może Chloe, Leah, Claire, Karen, Emily

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale się cieszę! Wiedziałam,ze mnie nie zawiedziesz ;)
    Rozdział rzeczywiście jest the best!
    uwielbiam Cie i ochotę na więcej! <3
    Jesteś niesamowita!
    -Natt ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochany Zayn tatatatatatatak <3
    Tak bardzo lubię to!

    OdpowiedzUsuń
  14. O mój Boziu!
    Nie spodziewałam się tego! Serio!
    Ale rozdział cudowny!
    aaaa <3
    Mam nadzieję, że już żadnych "komplikacji" ze strony taty Shae ie będzie :)
    Pozdrawiam
    'G xx

    OdpowiedzUsuń
  15. O mój Bosz... Tosz to zajebiste jest no.... Uwielbiam cię dziewczyno, Zayn będzie tatą, i wszystko się ułoży, ale mam nadzieję, że to nie koniec, tak???? Jeszcze dużo będziesz dla nas pisała, prawda??? No bo teraz to się dopiero zacznie... Normalnie ucałowałabym cię, to masz ode mnie takiego wielkiego całusa :****** <3
    pozdro:*
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  16. Jacie kręce...zaskoczyłaś ! Imię dla dziewczynki wymyśli Zayn. :) fajnie by było, ale Shea pewnie wymyśli bardziej kreatywne imię. No jeny boski ten rozdział. Czekam na kolejny dzień <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Oooo...urocze<3
    Czekam na jest !

    OdpowiedzUsuń
  18. o boże.. co za uroczy rozdział, normalnie jak to przeczytałam to jestem taka szczęśliwa że jej <3 oby teraz już byli razem, buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurwa zajebisty! Obosjdhalvskbodsie Zayn i Shea... Osnodnsjslvsosbsbps kocham ich kocham ten rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja pierdole kocham ten rozdział phaoshspba

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebisty! Kocham kocham kocham!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem co mam napisać jdjsulavskavlsbs zajebisty! Kocham Zayn <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja
    pierdziu, jaka zajebista niespodzianka, jestem normalnie taka
    szczesliwa. Zdecydowanie perspektywa Malika jest moja ulubiona! Czekam
    na kolejny dzien z niecierpliwoscia.

    OdpowiedzUsuń
  24. To jak Zayn trzyma mapa jest cholernie słodkie! Najlepszy rozdział ze wszystkich! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowne !! <3333 Czekam na next !! :))))))

    OdpowiedzUsuń
  26. OMG!!! CUDOWNY :D
    ŚWIETNIE PISZESZ :)

    OdpowiedzUsuń
  27. JEJKU! Aż mi cieplutko na sercu jak to przeczytałam, uwielbiam tego bloga! A Ty masz przeogromny talent! Taka malutka córeczka ♥Jestem ciekawa jak Zayn będzie się zachowywał później, bo jednak jego charakter nie jest zbyt ckliwy, ALE popłakał się!Ach! Imię,może Clare? Albo Elisabeth,ahhh. Isana też ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mój ulubiony rozdział! *___*
    boże, to jest piękne !
    Kocham perspektywę Zayna.Czy to możliwie, że zmienił się tak przez te 8 miesięcy? Uwielbiam sposób w jaki opisywał swoje uczucia do Shae, i do maleństwa, i jak się wzruszył, łał ! o.o Jestem prze szczęśliwa, że tak się to wszystko potoczyło ! Mam nadzieję, że Zayn, Shae i córeczka będą tworzyć szczęśliwą rodzinę :>
    I jestem bardzo ciekawa jakie imię wybiorą? I jak Shae zareaguje na obecność Zayna :>

    Pozostaje mi czekać na dzień 23 ((:
    Masz wielki talent ! ;))
    Dziękuję za ten rozdział! Od razu się milej zrobiło, widząc Zayna w takiej odsłonie. Kochany, czuły i troskliwy tatuś ♥

    Pozdrawiam. ♥
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  29. Ooooo... to takie słodkie *.* lovee ... hmm ? to kiedy następny? ;**

    OdpowiedzUsuń
  30. Najlepsza niespodzianka w moim życiu!

    OdpowiedzUsuń
  31. A JA WIEM JAK BĘDZIE MIAŁA NA IMIĘ! HA-HA-HA! btw. Domyślałam się, że to poród, ale jak się zapytałam ciebie nie odpowiedziałaś mi. JESTEŚ OKRUTNA DLA MNIE :-(( ale wracając...JEZUSIE CHRYSTUSIE NA ROLKACH! *-* MOMENT KIEDY MALIK WALI PIĘŚCIĄ A BABKA NA RECEPCJI SIĘ PRZESTRASZA RHKLFHSDGDF I TO KIEDY ON MÓWI "CHCĘ Z NIĄ BYĆ"! HELENA MAM ZAWAŁ! HAHA.
    I ZAPOMNIAŁAM BYM NAPISAĆ, ŻE JARAM SIĘ TĄ ŁEZKĄ ZAYNA!

    OdpowiedzUsuń
  32. Booosko :-*
    Lexi.

    OdpowiedzUsuń
  33. Boskie to za mało powiedziane, ekstra super kocham kocham kocham i naprawdę kocham czekam nn pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  34. OW mój Boże ! To było takie słodkie !!!
    :) SZCZĘŚCIE POZIOM HARD !

    OdpowiedzUsuń
  35. awwwww...Zayn sie wzruszyl...szok heh.Rozdzial cudny,piekny,ideakny jednym slowem PER-FECT..!!!:*******

    OdpowiedzUsuń
  36. JA PIERDOLE! TO JEST OSDFJSADOIFJSOFJSDFJ!! *_____* Końcówka to chyba pobija wszystko! <3 Powinnaś być zadowolona z tego rozdziału, haha <333 Więc dobrze, że jesteś :D A imię? Myślę, że Malik wymyśli xDD I wgl to, że się popłakał odjasodjaidiad boże, umieram *___*

    Czekam na NN ;* Weenyyy <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  37. Wiedziałam że będą ją pilnować! A znając życie obecność Zayna w szpitalu przyniesie kłopoty. Nadal nie rozumiem czemu on ją zostawił...

    Nieważne, ja chcę N E X T A! ^*^

    OdpowiedzUsuń
  38. To opowiadanie jest Wow! Dzieki ze je piszesz serio xD

    @MirrorPlz

    OdpowiedzUsuń
  39. Kocham ten rozdział ! :D Tak, jest zdecydowanie najlepszy z całego opowiadania ^^ A przynajmniej narazie ;3 O Boże, Boże nie mogę wyjść z podziwu ! :D Genialnie opisałaś perspektywę Shae ^^ My też nie byłyśmy nigdy świadkami rodzenia i jak ty nie mamy o tym bladego pojęcia xD Co do perspektywy Zayna: a więc jednak jej nie zostawił, przez cały czas Liam miał ją na oku ^^ I nareszcie przyjechał ! ;3 W momencie, kiedy po raz pierwszy wziął tą kruszynkę na ręce miałam ochotę zacząć piszczeć xD Co nie jest zbyt dobrym pomysłem, bo mam śpiących rodziców w drugim pokoju :P Co się stanie gdy Shae się obudzi ? Będzie chowała urazę ? Proszę, oby nie ! ;)) Moje propozycje na imię to: Veronica, Linn, Cara i... może Patricia ? Mam nadzieję, że któreś ci się spodoba ^^ Na zakończenie powiem ci, że warto było zrażać noc, masz wielki talent :D Także całuję, pozdrawiam, życzę całą masę weny na kolejny rozdział i z zapartym tchem na niego czekam ;3 Aha i klikam się do obserwatorów ;**
    M.

    OdpowiedzUsuń
  40. ta scena z Zaynem to na serio zajebista *.* popłakał się jakie to urocze <3 Zayn chcę ją wziąc do sb Taaaak pozwalam ci !!!!!! Juz sie nie moge doczekać next ciekawe jak zareaguje Shae xp mam nadzieję że next pojawi się tak jak te bardzo szybko xp i kiedy pojawi się coś na Crusher ?

    OdpowiedzUsuń
  41. O kurde... Ten rozdział jest niesamowity <3 wyczuwam niezłą akcję w nexcie :P

    OdpowiedzUsuń
  42. Tak, zdecydowanie TO NAJLEPSZY ROZDZIAŁ! Jest wspaniały! Już widzę taką szczęśliwą rodzinkę: Zayn, Shae i to dziecko. Może Nessi miała rację i szykuje się ślub? Boże, to takie przeurocze, a jednocześnie nieprzesłodzone <3 Awww... i jeszcze te dwa ostatnie akapity, w których Malik trzyma dziecko *___________* Dzień 22 był niesamowity. Ciekawe jak Shae zareaguje na obecność Zayna.

    Napisałabym coś jeszcze, ale mam durną próbę x.x Czekam na NN <3 Miłego pisania!

    OdpowiedzUsuń
  43. Kocham boże genialny :-D dziękuje kochanie :*

    OdpowiedzUsuń
  44. dziękuje Ci za ten rozdział poprawił mi humor ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Zgadzam się ten rozdział jest najlepszy *.* Zayn boże taki taki.. uroczy :) Słodko wygląda na tym zdjęciu :) Zrobiłaś nam extra niespodziankę, nie spodziewała się,że aż tak szybko ją napiszesz:) No ale dla nas tym lepiej:* Życzę więcej weny i pozdrawiam :* @staysmullingar1
    PS. A może Diana jak w piosence 1D?

    OdpowiedzUsuń
  46. Jeju, jeju :3ZAYN MA DZIECKO ŁIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Jeeeeny *-jak to czytałam cały czas się szczerzylam :) mało się nie popłakałam *-*

    OdpowiedzUsuń
  48. Ma mieć na imię AFRAH hahahaha jak na asku ♥ ogórek malik :33

    OdpowiedzUsuń
  49. *.* Nie no rozdział magiczny <333 W życiu bym się nie spodziewała takiego obrotu spraw ^.^ Po cichaczu liczyłam , że będzie to dziewczynka :))) A zdjęcie Zayna ...ooo , aż płakać ze szczęścia się chce, aż w samym zdjęci można się zakochać :) Jestem ciekawa następnego rozdziału i imienia dziewczynki ;))


    PS. Nigdy nie przestawaj pisać :) Masz niezwykły talent <333 Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. oo kurwa zajebisty chyba najlepszy z wszystkich !!

    OdpowiedzUsuń
  51. Jezu takie to urocze! *____* ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  52. awww to takie wzruszające..czekam z wielką niecierpliwością na dzień 23!

    OdpowiedzUsuń
  53. oo kurwa !!!! nexta chce <3

    OdpowiedzUsuń
  54. NAJLEPSZY JEZY AAAAAAAA<3 ŚWIETNY! IDEALNY ZAYN<3 JEST SZCZĘŚCIARZEM

    OdpowiedzUsuń
  55. Omcio ! <3
    Aż mnie w sercu poruszyło, kiedy opisywałaś jak to Zayn się cieszy z powodu dziecka i zachowanie Davona, ohh, po prostu łezka się w oku kręci, oby tak dalej ;) Trzymam kciuki, powodzenia ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Aaaawww <33 Słodkie,uroczę i naprawdę boskie .Dzień,chyba naprawdę najlepszy awww <33 Omom,kocham <33
    Czekam na kolejny dzień..wenyy ;**

    OdpowiedzUsuń
  57. Aaaaaaaaaaaa.. <3 Najpiękniejszy, najcudowniejszy i najlepszy! *.*
    Idealny Zayn <3 Czekam na dzień 23 i jakie imię będzie miała dziewczynka :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Piękne , cudowne , wspaniałe !!!! Kocham Zayna !!

    OdpowiedzUsuń
  59. Najładniejszy rozdział a co do imienia to może Renesme albo Selena albo Veronica, Sara . ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  60. To teraz jesemt prawie pewna, że Zayn rozstał się z Shae po to aby była bezpieczna. Bo ciągłe ucieczki z nim przysporzyłyby ją o duże ryzyko. A co za tym idzie, również na dziecko. Rozstał się z nią dla jej dobra. Myślę, że bał się również samego siebie, że moze zrobi jej krzywdę i dziecku się cos stanie. Wtedy nie wybaczył by sobie tego. Mam nadzieje ze teraz jak już wrócą do siebie ( o ile to się stanie) będzie choć trochę delikatniejszy. A jesli chodzi o ich śliczną córeczkę to już wyobrazam sb ich trójką, jak siedzą na sofie i karmią małą :) tak się cieszę że to dziewczyna. Moze wtedy Zayn zobaczy jak kruche są kobiety i zmieni się w stosunku do Shae. Eh dalej mam nadzieję ze tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham. <3 MIKA

    OdpowiedzUsuń
  62. trochę mnie to wszystko zdziwiło... serio nie bardzo potrafię zrozumieć jak to wszystko się potoczyło
    nie mogę zrozumieć tego że jak Shae wróciła do domu to ojciec za bardzo się nie przejął... jego córkę porwał niebezpieczny kryminalista nie było jej przez pół miesiąca była cała posiniaczona i wgl a on? wgl jej nie spierał wręcz miał pretensję że zaszła w ciąże!
    A SHAE JUŻ WGL NIE ROZUMIEM ja bym tak nie potrafiła! jak może go kochać i za nim tęsknić!
    porwał ją bił gwałcił kurwa przywiązywał ją i ciął ją nożem zgasił na niej papierosa przez całe 20 dni zadawał jej ból na wszystkie sposoby! z tego co wiem osoba po tylu gwałtach powinna czuć się no nw źle?! a ta chce jeszcze więcej KURWA on zabił członka jej rodziny, ranił jej brata najważniejszą osobę w jej życiu!
    miłość jest ślepa wiem ale ale...ona powinna go nienawidzić a nie kochać!
    a ZAYN on przyznawał się do tego że kocha sprawiać jej ból że uwielbia jak ją rani a teraz naglę przyszedł i chce zgrywać tatusia?
    JJJJJJJJJJJJJAAAAAAAAKK JJAAA TEEGGOO NIIIEE ROZZUMIEM!!!
    jedyny Devon zachowuje się normalnie chociaż ja bym w tym szpitalu się na niego rzuciła albo chociaż zaczęła się z nim kłócić!!!!

    a teraz się tłumacze: okay wyrzuciłam to z siebie uff mam nadzieje że się nw nie uraziłaś ale jezuu to opowiadanie wywołuje u mnie skrajne emocje!!!
    chcę abyś wiedziała że czytając to wszystko byłam smutna płakałam kiedy ją ranił, prawie ca każdym razem! byłam zszokowana tyle razy! dostałam już niezliczoną ilość zawałów! na każdym pościgu łomotało mi serce (pomijając te wiele razy kiedy chciałam skopać dupe Zaynowi, naprawdę nadal mam takie myśli że chcę aby poczuł to wszystko co czuła Shae i to jest silniejsze o de mnie bo kurwa tak bardzo go nienawidzę za to co jej zrobił a jednocześnie kocham go za tę szorstkość i brutalność) i na tych wszystkich słodkich kochanych chwilach kiedy po prostu szczerzyłam się do komputera :)
    to pewnie był najdłuższy komentarz i wgl JAK TO PRZECZYTASZ TO JESTEŚ BOGIEM (już jesteś za to jak zajebiście piszesz) i nw po co to napisałam ale tak mnie wzięło i to za te wszystkie razy w których mi się nie chciało komentować
    KOCHAM CIE PO PROSTU <333

    OdpowiedzUsuń
  63. Właśnie umarłam.

    OdpowiedzUsuń
  64. On wygląda tak słodko i wykurwiście (xD) z dzidzią na rączkach ❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń