niedziela, 26 stycznia 2014

Dzień 29




Nigdy w życiu nie czułam się tak bardzo bezradna. Drgnęłam wystraszona, kiedy Zayn uderzył pięścią w zamknięte drzwi. Drugi, trzeci, czwarty... Cholera, co tu robić? Myśl, Shae, myśl. Rozejrzałam się nerwowo po pokoju, szukając jakiegoś genialnego schronienia, które - oczywiście - nie istniało. Moja psychika zaraz wybuchnie, za dużo cholernego stresu. W tej chwili żałowałam, że nie pobiegłam do pokoju małej. Mogłabym ją wziąć ze sobą i jakimś magicznym sposobem zejść na trawnik przez okno. Zaczęłam żałować że jestem tak... pochopna?

Uderzanie w drzwi ustało, ale ja wiedziałam, że nie na długo. Udawał, że odpuścił? Och, pewnie uważa mnie za tak głupią, że w to uwierzę? Jego cholerne niedoczekanie. Mogłam tu tylko czekać na jego kolejny ruch. Stanęłam niedaleko łóżka, patrząc wyczekująco na drzwi. Moje oczy powiększyły się, kiedy nagle otworzyły się z hukiem, a do pokoju wpadł wściekły Zayn. Już po mnie. Koniec. Wyślą moje prochy do Davona, bo prawdopodobnie już jestem martwa. Poczułam uścisk na nadgarstkach i ból pleców, kiedy pchnął mnie mocno na ścianę. Przekręciłam głowę w prawo, zaciskając powieki przez cholerne łzy, które nie chciały zostać na swoim miejscu tylko płynęły po moich bladych policzkach. 

- Czy. Ciebie. Popieprzyło. Shae?! - Huknął, a moje serce przyśpieszyło.
- Proszę, Zayn, błagam - wyszeptałam. 

Byle mnie zostawił. Zrobiłabym wszystko, jeśli byłabym bezpieczna.

- O co, Shae? O co mnie, kurwa, prosisz?! - Krzyknął. 

Poczułam jego ciężki oddech na swoim lewym policzku, które bolało przez uderzenia, które nastąpiły w kuchni. Szarpnął moim podbródkiem, przez co teraz spoglądałam na jego czarne jak noc oczy. Bałam się go. Cholera, co on mi chce zrobić? Proszę, proszę... Czułam się tak bardzo bezradna... Czemu nikt nie mógł teraz magicznie wpaść do pokoju i go ode mnie odciągnąć? 

- Zayn, zostaw mnie, proszę. Nie rób mi krzywdy - powiedziałam. 

Jeszcze bardziej ścisnął moje nadgarstki, ale jego oczy stały się odrobinę brązowe. W pewnym momencie usłyszałam płacz dziecka, a Zayn puścił mnie z niechęcią. Szybko uciekłam do małej i od razu chwyciłam ją w ramiona. Zaczęłam ją kołysać, dzięki czemu uspokajała się. Kroki Zayna rozległy się po pokoju, a moje mięśnie spięły się. Chyba nic mi nie zrobi, kiedy trzymam dziecko, prawda? Raczej nie jest takim potworem, by narazić swoją córkę. 

Zamarłam, czując jego ręce na brzuchu i podbródek z dwudniowym zarostem na ramieniu. Uspokajał swój oddech, co dobrze świadczyło. Przyciągnął mnie jeszcze bardziej do siebie, nie pozostawiając między nami żadnej przestrzeni. Pogłaskał małą po policzku, a ja zauważyłam, że jego ręka drży odrobinę od tych jego napadów złości. 

- Nigdy więcej tego nie rób, Shae, słyszysz? Tym razem ci się upiekło... 

Kiwnęłam głową, nie ufając swojemu głosowi. Poczułam jego nos i szybki oddech na swojej szyi, kiedy zaciągnął się naturalnym zapachem ciała. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, dość... mocny dźwięk. Ustawiłam sobie chyba najbardziej agresywną piosenkę Bring Me The Horizon. Zayn drgnął, nie wiedząc, co to. Szybko położyłam córkę i zdjęłam łagodnie ręce Zayna ze swojego brzucha. Spoglądał na mnie odrobinę zdziwiony, kiedy biegłam do sypialni. Odebrałam w ostatniej chwili, widząc urocze zdjęcie mojego brata. 

- Halo? - Mruknęłam, uśmiechając się delikatnie. 
- Boże, Shae! Ty żyjesz! - Usłyszałam. 

Zaśmiałam się, potwierdzając swoje jestestwo. 

- Hej, masz teraz czas? Chciałbym... chciałbym zobaczyć moją siostrzenicę. 
- Poczekaj chwilę, dobrze? Nie rozłączaj się. 

Zagryzłam wargę i ruszyłam do pokoju małej. Zayn stał do mnie plecami, podśpiewując malutkiej istotce, którą trzymał w ramionach. Chrząknęłam, a on odwrócił się twarzą do mnie, marszcząc brwi. Nie mogłam nic odczytać z jego oczu. 

- O co chodzi, Shae? - Zapytał, a ja starałam się nie spuszczać wzroku.
- Dzwonił Davon i... Prosił mnie o spotkanie, chciał zobaczyć małą.
- Nie puszczę cię samą z Hanaą - warknął. 
- Och, proszę cię, to mój brat - wychrypiałam. 

Zmarszczył brwi w geście zdenerwowania, a potem zamyślenia. Czekałam na jego odpowiedź i okropnie się stresowałam tą całą ciszą. Tak bardzo oczekiwałam jego cholernej zgody... Przecież Davon był moim bratem, chciałam - ba, musiałam - utrzymywać z nim kontakt, bo bym za nim tęskniła. Był nie tylko kimś, kto się mną całe życie opiekował, nie tylko bratem, ale i najlepszym przyjacielem. 

- Wypuszczę was pod jednym warunkiem.

Uśmiechnęłam się, ale mina szybko mi zrzedła. 

- Weźmiesz ze sobą Steve`a i Mike`a z mojego gangu. Pojadą z tobą na miejsce i będą cię pilnować, słyszysz, Shae? I nawet nie próbuj ich gubić, bo dostaniesz wtedy za swoje. 

Pokiwałam entuzjastycznie głową. Lepsze to niż siedzenie w tych cholernych czterech ścianach i powolne wariowanie, prawda? Tak bardzo cieszyłam się na spotkanie z Davonem, cholernie mi go brakowało. 




Wpadłam w ramiona brata, śmiejąc się ze szczęścia. Okręcił mnie wokół własnej osi i postawił na ziemi z wielkim uśmiechem. Pocałowałam jego policzek. Davon zauważył dwóch mężczyzn za mną, stojących obok wózka, w którym spoczywała Hanaa. 

- Kto to? - Zapytaj, wskazując Steve`a u Mike`a. 
- Powiedzmy, że byli warunkiem Malika - powiedziałam nieskładnie. 

Kiwnął głową, a na jego twarzy znowu wykwitnął uśmiech. 

- Pokaż mi moją siostrzenicę, Shae. 

Steve, jak na zawołanie, poszedł szybko z wózkiem (co wyglądało dość zabawnie) i mi go podał. Pociągnęłam delikatnie za czarną rączkę, a Davon pochylił się nad małą. Pogłaskał ją palcem po policzku, a ona otworzyła swoje duże oczy, patrząc na niego z ciekawością. 

- Mogę ją wyciągnąć? - Zapytał, na co kiwnęłam głową. 

Odwinął małą z koców i wyciągnął ją delikatnie, uśmiechając się promiennie. Kątem oka spojrzałam na Steve`a i Mike`a, którzy mierzyli nas nieprzyjemnym wzrokiem, jakby dając do zrozumienia, że Davon w ogóle nie powinien dotykać mojej córki. Westchnęłam cicho i pociągnęłam delikatnie brata na ławkę niedaleko nas. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać o tak bardzo przyziemnych rzeczach, że to było aż... miłe. 

- Więc, Shae, jak on cię traktuje?

Spojrzałam na Davona, który nagle stał się poważny. 

- Um... nie jest... nie jest tak źle - wycharczałam. 
- Shae... 

Poczułam jego palce na mojej dłoni. Obrócił ją delikatnie, podwijając rękaw bluzy, którą dał mi Zayn, bym przypadkiem nie zapomniała "do kogo należę", ugh. Spojrzałam na swój nadgarstek, na którym były odciśnięte palce, najnowszy ślad po Maliku.

- A to skąd się wzięło, Shae?- Zapytał delikatnym tonem. 
- Ugh... po prostu... po prostu ma mocny uścisk, to wszystko. 
- Aż tak mocny?

Spuściłam głowę w dół, czując wstyd. Dlaczego musiał to zauważyć? Starałam się to zakryć, ale, jak widać, to nic nie dało. Davon nie powinien o tym wiedzieć, będzie się martwił, a ja tego nie chcę. Już i tak się zamartwia, bo nie wie, co się ze mną tam dzieje, a do tego wszystkiego dochodzą jeszcze te siniaki. 

- To nic, Davon, nie musisz się martwić. 
- A to, Shae? Jak wytłumaczysz to? - Zapytał.

Poczułam jego palce na mojej malince, której nie miałam jak schować. Zayn kategorycznie zabronił mi zakrywać to makijażem i w domu chodził cały czas za mną, by sprawdzić czy się posłucham. Z tego co słyszałam, Steve i Mike doskonale wiedzieli o tym zakazie i również tego pilnowali. 

- Davon, proszę, nie roztrząsaj tego, nie warto - wyszeptałam.
- Shae, nie odpuszczę, przecież on cię traktuje jak jakąś rzecz!

Spojrzałam na niego, a w jego oczach dostrzegłam smutek. Pochylił się w moją stronę, uważając na małą istotkę spoczywającą w umięśnionych ramionach Davona. Rzucił krótkie spojrzenie na mężczyzn, którzy mnie pilnowali, po czym zaczął cicho mówić:

- Nie możesz mu na to pozwalać, słyszysz, Shae? Ucieknij. Ucieknij od niego z małą, pomogę ci. Będę przy tobie, pojadę razem z tobą, gdziekolwiek. Martwię się o ciebie. 

Wciągnęłam głośno powietrze, patrząc na niego. Chciał, bym uciekła? Od Zayna? A co, jeśliby nas znalazł? Nie mogę narażać własnego brata, to nie fair. Dostanie mu się za to wszystko, kiedy Malik nas odnajdzie. A mi też coś zrobi, to wiadome. Jednak... czy nie warto zaryzykować? Poczuć wolność, której tak dawno nie doświadczyłam... Ale... przecież go kocham, nie wiem, czy potrafiłabym go tak zostawić. Był moją cholerną miłością, za co go wręcz nienawidziłam. Dlaczego życie jest takie trudne?

- Ja... przemyślę to, dobrze? - Mruknęłam, na co Davon uśmiechnął się. 

Dobre i tyle?




Położyłam się zmęczona na łóżku, czując na sobie wzrok Zayna. Od kiedy wróciłam nic nie powiedział, ale było mi to na rękę. Może obmyślał jakąś cholerną karę dla mnie za sytuację w kuchni, a później pokoju gościnnym? To było dziwne, że mi odpuścił, ale to chyba było dla niego satysfakcjonujące. Chodzi mi o to, że jak znowu coś przeskrobię, to nie będzie musiał się hamować, oddając mi też za tą cholerną sytuację, za którą mnie nie ukarał. Nie powinnam o tym myśleć, nie teraz, nie po takiej rozmowie z Davonem. Powinnam raczej rozważać jego... propozycję. 

W pewnym momencie usłyszałam dzwonek mojego telefonu, który zagwarantował mi chwilowy ból ucha, ponieważ leżał cholernie blisko niego. Przeklęłam pod nosem i usiadłam, odbierając połączenie od Davona. 

- Shae? Widziałaś ostatnio ojca? - Zapytał, na co zmarszczyłam brwi. 
- Tak, parę dni temu. Dlaczego pytasz?

Cisza, która zapadła pomiędzy nami wprawiała mnie w coraz to większe zdenerwowanie. Nie wiedziałam, co powiedzieć - ba! - nie wiedziałam, co się stało! Czekałam na jego odpowiedź. Wciągnął mocno powietrze, a ja zamarłam. 

- Zniknął, słyszysz, Shae? Nie ma go, nikt go nie widział. 




Ważne!
Od autorki: Rozdział napisany był już dzień po dodaniu tego poprzedniego, ale... przyznam, to tylko wasza wina, że nie pojawił się wczoraj. Jasne, Thorny jest zła, Thorny nie powinna w ogóle się odzywać, Thorny jest niemiła. Nie może tak być, nie komentujecie. Serio, jest osiemdziesięciu obserwatorów - widzicie jaka duża liczba? 80! Cholerne 80! - plus te wszystkie anonimy (co wychodzi około stu czytelników - 100!), a pod Dniem 28 nie chciało was się skomentować, do cholery! Niektórzy mówią, że jestem egoistką, bo czterdzieści pięć komentarzy to dużo, ale - ludzie! - to masakrycznie mało jak na pieprzonych stu czytelników! Co z wami? Pamiętacie, jak dostawałam po osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt komentarzy przy pięćdziesięciu obserwatorach? A teraz? Ledwo wyciągacie na trzydzieści. Dlatego, przykro mi to mówić, ale powstanie limit! I to od was będzie zależało, kiedy dodam rozdział. Będziecie, kurwa, czekać cały miesiąc, jeśli nie będzie danej liczby komentarzy i chuj mnie to obchodzi! A teraz, za ten limit możecie podziękować osobom, które albo nie komentują, albo piszą coś w stylu "Fajne" i koniec. To mają być, cholera, długie komentarze, a te krótkie będę liczyła jako jeden, przykro mi. Szkoda moich nerwów. Oczekuję. że przynajmniej 3/4 z was wyrazi swoją DŁUGĄ opinię.          Cholernie mi przez was smutno, wiecie?
          Ask 
          Twitter 
          Tumblr 
          Crusher 
          Heralding Death

60 komentarzy = nowy rozdział

112 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. 1.jewhdkfhewhjw dobra, to był żarcik (nie śmieszny), ale to już wiesz hehe. A btw obiecałam, że pod tym dam dłuuuugi kom, więc się przygotuj psychicznie Alix.

      2.Jeju *-* te opisy, jak ty to robisz, że są takie genialne? Można się wczuć w to wszystko, nie piszesz tak sucho czy coś i wgl tyle emocji, że omfg. No ale to już też wiesz heheh. Więc raz jeszcze : ALIX ROBI ZAJEBISTE OPISY EVER! <33333333333333

      3.Aha aha, myślałam, że Zayn jej coś zrobi, albo że Shae wyskoczy przez okno heh, ale później się zorientowałam, że przecież Hanaa nie zostawi więc ten tego no... ymm. Więc dobrze, że nie skoczyła i dobrze, że Zayan (tak też lubię tak pisać jego imię) nie wyjebał się na tych schodach (chociaż byłoby zabawnie, ale to opo do zabawnych nie należy więc ten tego no). Yhym (mam to po Tb). A Ona nie uciekła na Himalaje... Hmm, ale to dobrze.

      4.On jej nic nie zrobił! Nic jej nie zrobił! Chyba pierwszy raz jej odpuścił... Hmm, bo jeszcze się zmieni, ale ... Uhm nwm czy to dobrze, czy nie, bo taki Zayan jaki jest jest najlepszy <33. Aha, wiem, dziwna jestem. Jeszcze raz dziwię się, że jej odpuścił, ale okey. Aha czekam, aż zrobi coś gorszego.... Uhm Shae zaczyna się buntować ou yeah.

      5.Awwwww to takie suodkie, że Davon chciał się zobaczyć z małą i zdziwiłam się też, że Zayan (będę tak pisać cały czas, wybacz), jej pozwolił iść tylko z tą dwójką.. Uhmm myślałam, że pójdzie z nią hehehe xD.

      6. Yhym, już dochodzę (kurwa zawsze muszę czymś dowalić) dobra no to dochodzę (nie moja wina xD) do momentu gdzie Davon jej mówi, żeby uciekli... Hmm coś mi się wydaje, że ta akcja skończy się niepowodzeniem. Co ja gadam, ona na 100% skończy się tragicznie, bo Shae pewnie pó... uhm znów za dużo myślę, I'm sorry.

      6.Aha, jeszcze jak oglądał te jej siniaki na nadgarstkach i wgl, a Shae mówiła i wgl broniła Zayan to było takie woww, bo Ona naprawdę musi go kochać, żeby jeszcze go bronić i wgl, ale to już też wiesz, więc ten tego no. A btw to zajebiście długie mi wychodzą te punkty. Chuj z tym, mówiłaś, że lubisz długie komentarze hehe.

      7. Aham, mam cichą nadzieję, że faktycznie, jak Shae coś przeskrobie, to nie oberwie dwa razy mocniej, za to, że jej odpuścił, bo to by było nie fair, tak myślę, no bo w końcu najpierw jej mówi, że jej się upiekło, a potem by ją pobił dwa razy mocniej... Nie, nie i jeszcze raz nie! Tzn. zrobisz jak będziesz chciała i tak będzie cudownie, ale to tylko moje zdanie, choć jeśli Shae wybierze się na "wycieczkę" to nie chciałabym być w jej skórze... Ta...

      8. To przy czym ja to byłam? Aha już wiem. Przy ucieczce Shae, aha to nie to, sorry, tyle tego napisałam, że już się mylę... Umm aha już wiem, szczerze nie mam pojęcia, co się stało z ojcem Shae, ale coś mi się wydaje, że Zayan może być z tym powiązany... Yhym, ale wiesz, ja i moje chore przypuszczenie to raczej nie.

      9. Przepraszam, jeśli komentowałam za krótko ;//. Ale jak już mówiłam wczoraj : od dziś będę Cię torturować beznadziejnie głupimi komentarzami, w końcu piszę go tylko coś ponad 20 minut c'nie? Ehe.

      10. Nom więc mam nadzieję, że ludzie zaczną komentować (zabiję jak szybko nie będzie tych 60 nie nic). Aha i kończe z moją "działalnością" na Twoim Asku, bo zauważyłam, że cieszę się tam złą sławą :C. Teraz bd pytać co najwyżej o rozdziały. Trudno. Czekam na nn i pozdrawiam ;* // Amy

      Usuń
    2. No muszę ci przyznać rację, długi komentarz i podpisuję się pod nim jeśli chodzi o punkt 10 :)

      Maybe :)

      Usuń
    3. Miło, że wszyscy chcą mnie wywalić z Aska :) hhehehe xD. Ojoj dużo tych kom się uzbierało xD. PS.Nie wierzę, że ktoś przeczytała cały mój kom xdd. A ja dalej sb czekam na rozdział . Yeah, mam nadzieję, że szybko się doczekam (komentujcie jeszcze ughmhm)
      ~Amy ^^

      Usuń
  2. podoba mi się to,że Zayn pozwala swojej ''partnerce'' na kontakty z bratem jednak szkoda mi jej,nie zasługuje na takie traktowanie .

    OdpowiedzUsuń
  3. a teeraz to mi ku*wa przykro i wiesz co ci powiem? zawiodłam się. komentuje każdy rozdział DŁUGU bo doceniam to co robisz, ale się zawiodłam, rozdział oczywiście świetny bo do takich nas przyzwyczaiłaś, ale chyba powiem stop czytaniu twojego bloga. przepraszam, ale mi też jest smutno. to nie hejt, ani wymuszanie czegoś na tobie, to moje uczucia. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, tak, zła ta wasza Thorny, cholernie. Bo przecież, inni robią pieprzone limity na swoich blogach, tylko ja nie mogę, bo? A, no tak, nie uzasadniłaś, ups.

      Usuń
    2. Nie chodzi o to, że nie możesz tworzyć limitów. Po prostu zachowałaś się jak gbur i w pozbawiony szacunku sposób obraziłaś czytelników tą swoją notką.

      Usuń
    3. O nie, twoje "gbur" tak mnie rusza, że aż wcale.

      Usuń
    4. Wiesz, że ten komentarz nie miał na celu obrażenia cie, a jedynie wskazania, o co mi chodzi? Widzę, że niektóre rzeczy po prostu do ciebie nie docierają...

      Usuń
    5. Och, nazwanie mnie gburem nie jest obrażaniem mnie? Uśmiałam się.

      Usuń
    6. Zgadzam sie z Anonimem i też przestaje czytać twojego bloga, przesadziłaś troche i też uśmiałam się... Z twojego niskiego IQ

      Usuń
    7. Mam niskie IQ, ponieważ co? Wymagam od was komentarzy? Uśmiałaś się, bo co?? Bo powiedziałam prawdę? Wiesz, szczerze powiedziawszy, zwisa mi to, czy będziesz czytać, czy też nie. Serio, mam to w dupie.

      Usuń
  4. ziomeczeq, ale jesteś zła! haha, ale chyba wiem o co ci chodzi..może to nie będzie długi komentarz, ale zawsze parę linijek wystukam. Świetny jest ten rozdział, tylko kurde..nie wiem już co czuje Shae niby kocha Zayna, ale rozważa opcję, żeby od niego uciec i nie dziwię się czemu chyba. No, ale i tak podoba mi się, a szczególnie moment, kiedy to Davon wyjmuje Hanaa z wózka, wyobrażasz to sobie? On taki umięśniony i wgl. "potężny" i taka kruszyna, awh *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio zaczęłam czytać twój blog i jest naprawdę dobry. Zazwyczaj czytałam o Louisie ale ten jest wyjątkowy i uwielbiam tu Zayna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ja nie potrafię pisać długich komentarzy:< Po prostu piszesz świetnie jak zwykle ;p Na serio twój blog jest chyba moim ulubionym :)
    Wow Zayn odpuścił ?? Coś mi tu nie pasuję. Haha. Shae uciekaj jak najdalej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o rozdział to jak zwykle bardzo dobry i ciekawy ;)
    Zayn powstrzymał swój napad złości -wooow! ;o
    Ale jeśli chodzi o Twoją notatkę pod, to nie powiem ale trochę mnie uraziła. I mogę Cię zrozumieć,że jest Ci przykro,że mało komentarzy przy tak dużej liczbie obserwatorów,ale nie zawsze to idzie ze sobą w parze. I nie mam Ci za złe,że stawiasz limity,bo to na pewno zmobilizuje do działania komentatorów. Tylko sposób w jaki się zwracasz-"pieprzonych stu czytelników" - to nie było miłe. Mam na dzieję,że nie będziemy "kurwa czekać" cały miesiąc na rozdział.
    Trzymaj się. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, nie pasuje ci to, jak wypowiadam się na co dzień? Uwierz mi i tak miało być tam o wiele więcej przekleństw.

      Usuń
    2. nie, nie mam nic do tego jak się wypowiadasz na co dzień,to Twoja prywatna sprawa.
      Po prostu szanujmy się nawzajem.

      Usuń
  8. Ciekawe co z jej ojcem? Może Zayn mu coś zrobił... A co do ucieczki, nie wiem czy to dobry pomysł w końcu jak ucieknie to Zayn na pewno będzie jej szukał a co jeśli potem jej coś zrobi. Mam nadzieję, że jednak od niego nie ucieknie bo go kocha! Boski Dzień i Czekam na kolejny *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jak zwykle zajebisty czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały ... Strasznie mnie ciekawi czy główna bohaterka odejdzie od Zayna i jak to wszystko będzie wyglądało. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Uufff...upiekło jej się :)
    Ale Malik powinien się kontrolować w końcu ma z nią dziecko i wg...
    Kocham twoje opowiadanie :**i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Wczoraj przeczytałam całego twojego bloga i byłam pod niemałym wrażeniem, że.. łał i w ogóle.
    Podoba mi się, że zaczynasz dzień piosenką i kończysz zdjęciem, ale ta notka wydaje się trochę przegięciem. Nie mówię, że nie zasługujesz na komentarze, ale nie takim tonem. Tobie jest smutno, bo nikt nie komentuje? Mi teraz jest smutno, bo, kurwa, dostałam zjebkę za to, że nie piszę w komentarzu jakichś jebanych.. W sumie nawet nie wiem czego. Litanii?
    Czasami, jak przeglądam komentarze, widzę to co ja chciałam napisać i piszę coś krótkiego, bo po co się powtarzać.
    To tylko moje zdanie!

    A co do tekstu, jako że jestem świeża, myślę, że Shae się zmieniła. Straciła trochę na swojej udawanej niezależności. Wcześniej chociaż starała się udawać, że jest silna, a teraz jakby przyzwyczaiła się do tego całego bicia.
    Myślę też, że powinnaś przywiązać większą uwagę do zajmowania się Hanaa. Jeśli się krzyczy to zazwyczaj budzi się dziecko i na pewno nie zostawia się parodniowego dziecka samego na łóżku, idąc pod prysznic. Nawet jeśli śpi.
    A co do Zayna.. Ough.. On już chyba taki jest. Mam nadzieję, że w końcu porozmawia NORMALNIE z Shae i ona nie będzie musiała uciekać.

    Nie chcę, żebyś odebrała to jako hejt, czy coś w tym rodzaju. To są tylko moje spostrzeżenia i możesz na nie zwrócić uwagę lub po prosty je pominąć. Take care we love you! xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same zdanie względem komentarzy...

      Usuń
  12. Zajebisty rozdział ! :D Myślałam, że Shai oberwie się za to nieposłuszeństwo względem Zayn'a, ale na szczęście nic podobnego się nie stało ;) I to nie jest zwykła litość Malika, on się zmienia ^^ Staje się czuły i troskliwy. Te wszystkie małe gesty dużo znaczą :D Na prawdę się o nią martwi i na ten swój dziwny, pokręcony sposób ją kocha ;3 Aż nie mogę uwierzyć, że Shae rozmyśla perspektywę ucieczki. Davon nie ma o niczym pojęcia, w końcu nie siedzi w ich głowach, jest osobą postronną i do tego mało poinformowaną. Mam nadzieję, że dziewczyna sobie to odpuści. I o co chodzi z tym zaginięciem jej ojca ? Sprawka Malika czy zbieg okoliczności ? Teraz z innej beczki: rozumiem, że masz żal do niektórych, że nie komentują, ale 40 komentarzy to naprawdę dużo ! Znam parę równie dobrych blogów, które mają zaledwie 5 obserwatorów. Także proszę, zrezygnuj z tych limitów, bo niektórzy - tak jak ja - piszą co rozdził długą opinię, starają się, a tylko im się oberwie. Pozdrawiam, całuję i czekam na next ;*
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, jestem zła, pójdę do piekła i w ogóle, ale spójrz. Jest około 100 obserwatorów i na to wszystko 45 komentarzy. Doskonale wiem, że piszesz długie komentarze, bo jako jedna z nielicznych, utkwiłaś w mojej głowie pod napisem "dobra osóbka, która potrafi napisać coś więcej niż "Super"".
      Wiesz, chodzi mi o to, że też mi się należą jakieś opinię w zamian za siedzenie po parę godzin, by napisać coś dobrego i w jakimś stopniu fajnego. Szczególnie, jeśli spojrzy się na liczbę chociażby obserwatorów. Nie lubię, kiedy nikt nie docenia mojej pracy (i nie, nie mówię np. o tobie, czy o ludziach, którzy starają się napisać coś więcej niż dwa słowa). Po prostu moja cierpliwość względem tego się skończyła. Uważajcie mnie za złą, ale też mam serce i uczucia, więc nie jest fajnie znajdować jakieś 20/30 komentarzy.

      Usuń
    2. Oczywiście cię rozumiem :) Kiedy prowadziłam bloga, miałam tak samo. Niestety mała ilość komentarzy zmusiła mnie do usunięcia *ja aka zraniona i niedoceniona osoba* Po prostu trochę zabolało xD
      M.

      Usuń
  13. Od razu chce cie przeprosic ale jestem na wyjezdzie i net jest tu taki jaki jest a minowicie beznadziejny. Prawdopodobnie do powrotu do domu ( do konca tygodnia ) nie uda misie skomentowac zadnego rozdzialu ale sprobuje to nadrobic jak wroce.
    Rozdzial jest genialny zajebisty swietny i dhdhhjdkn bo nie wiem co jeszcze moge napisac. Wow Malikowi udalo sie jakos opanowac. W dodatku puscil Shae na spotkanie z Davonam a do jest WIELKI krok naprzod.
    Bym teraz napisala ze czekam na nastepny rozdzial i faktycznie tak jest ale chyba troche p
    jeszcze poczekam bo nie wazne kiedy ie on pojawi watpie ze uda mi sie znowu wbic na komputer mojego brata.
    Jane <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze co. KOMENTOWAĆ lenie jedne !!!
      Jane <3

      Usuń
  14. Okej postaram się rozpisać jak najbardziej mogę chociaż jak znam życie to skończy się na paru zdaniach no ale spróbuje...
    1. Kocham twoje opowiadanie i nawet nie masz pojęcia jak bardzo się ciesze gdy pojawia się koleiny dzień.
    2.Co do Zayna cholernie nie lubię jak krzyczy i bije Sheae wole miłego i kochanego Malika ale wiem że w tym opowiadaniu on taki nie będzie ale zdarzają się momenty kiedy jest taki jakiego go właśnie lubię.
    3. No i ta propozycja Devona( wgl to imię źle mi die kojarzy za dużo się naczytałam Chillsa),myślę że ona ucieknie ale albo Zayn ją znajdzie albo do niego wróci bo go kocha i takie tam..
    4. I oczywiście rozumiem twoją złość codo komentarzy i obserwatorów bo przyznam się bez bicia sama czytam, obserwuje a nie komentuje ale obiecuje się poprawić bo bardzo kocham historie Sheay i Zayna
    To chyba by było na tyle mam nadzieje, że mój komentarz cie zadowoli swoją długością ( trochę dziwnie to zabrzmiało sorry ;D)
    Całuje Lonely.girl

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju keju ekstra i jak jeszcze Zayn zabił czy coś jej ojaca bosz bosz bosz zajebioza. Szczerze kocham twojego bloga i wysłałam go swoim koleżankom także z wytrwaniem czekam na następny. Pozdrawiam x.o.x.o

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyczuwam miłość do twojego bloga, ten temacik z śmiercią ojca uhu robi sie gorąco, czekam na nexta i życze weny

    OdpowiedzUsuń
  17. Super super super !!!!! Ciekawi mnie co z jej tatą :))) mam na dzieje że pan nerwus wiesz o kim mówię nie maczał w tym paluchow rozdział super czekam na next KOMENTOWAĆ PIERONKI! !!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem jak ty ale sądzę że niektórzy mają prawo do wyjazdu na ferie i odpoczęcie od internetu więc możliwe że przez to było mniej komentarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że mają prawo, ale z tego co wiem, 3/4 moich czytelników tych ferii NIE MA. Poza tym, co się działo z innymi podczas roku szkolnego, huh? No właśnie.

      Usuń
    2. Jaka dokładność. Skąd wiesz, że właśnie ta 1/4 nie ma ferii, a reszta ma, hmm? No właśnie c:

      Usuń
    3. Ponieważ znam ich i właśnie 3/4 czytelników pisze "o nie, jeszcze mam szkołę".

      Usuń
    4. No to jak ich znasz, to chyba powinnaś mieć do nich pretensje, nie wszystkich czytelników.

      Usuń
    5. Mam pretensje do tych, którzy czytają i nie komentują.

      Usuń
    6. No właśnie a skąd wiesz że są tacy skoro komentują to znaczy że im sie spodobało a skoro nie to sie domyśl że się nie podobało pieprzona idiotko

      Usuń
    7. Skoro im się nie podoba to po co czytają, "pieprzona idiotko", huh?

      Usuń
  19. No i dobrze,że tak zrobiłaś :) Rozdział naprawdę fajny inaczej mogę powiedzieć zajebisty. Gdy to czytałam miałam wielki zaciecz, nawet moja mama spytała co tak uśmiecham się do telefonu... Hahaahha a moja siostra chciała przeczytać ten rozdział,bo mówi, że nie wie co ja czytam to też chce przeczytać ale ja się nie dam!!! ale tak naprawdę to masz talent i nie wiem co robisz,że za każdym rozdziałem jest coraz lepiej :)) Życzę dużo weny skarbie -- NATI <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz racje o limicie :) Ludzie nie rozumieją,że ty spędzasz np.2-3 godziny a nawet więcej.... Szanuje cie i masz prawo do takich rzeczy:** Ludzie którzy piszą do ciebie, że to niesprawiedliwe, że tak robisz sami są nieuczciwi wobec ciebie, bo czytają rozdział i nawet nie poświęcą kilki pieprzonych sekund. Ale człowieka nie zmienisz :) Co do rozdziału jak zawsze super,boski,zajebisty,mega,fajny i jeszcze mogłabym wymieniać dalej<3 Czekam z cierpliwością na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział jak zawsze niesamowity
    Podoba mi się to gdy Shae boi się Zayn'a Kocham to opowiadanie i postaram się często komentować

    @Love_myy_Zayn

    :***********************

    OdpowiedzUsuń
  22. "pieprzonych stu czytelników" - wypraszam to sobie, wcale nie czuję się (pieprzona) xD Nie powiem, troszkę się wkurzyłam ale już mi przeszło. Nie komentowałam bloga od samego początku bo całkiem niedawno odkryłam to cudo. Ale od kiedy czytam, staram się komentować na bieżąco. Nieraz są to komentarze długie, nieraz krótkie, z telefonu czy komputera. Nie ważne, ważne jest to że je otrzymujesz. Powiem Ci tak, sama kiedyś prowadziłam bloga więc wiem jakie komentarze są motywujące. Limit powiadasz, no dobrze, skoro tak chcesz, to tak będzie. Mam tylko nadzieję, że w końcu ludzie zaczną się ogarniać i będą komentować bo jednak kiedy jest taka duża liczba obserwujących to i komentujących powinno być, może nie tyle samo ale przynajmniej połowę albo ciut więcej. Nie chcę czekać długo na kolejny rozdział bo chyba się kurwa wścieknę xD No dobra kończę już te swoje wypociny, a nie bo jeszcze coś o rozdziale, głupia ja bym zapomniała!
    Nie wiem dlaczego ale wyobraziłam sobie, że Shae otwiera drzwi i Malik wpada do środka a ona wybiega i go zamyka. Moja wyobraźnia ^^
    No ale wracając do tematu, to cieszę się bardzo, że jej nie uderzył i jeszcze na dodatek puścił ja na spotkanie z bratem. Dobrze to o nim świadczy. Zastanawia mnie tylko jedno. Czy Malik jest zamieszany w zaginięcie jej ojca? Przecież ostatnio u nich był...cholercia nie wygląda to za dobrze, mam nadzieję, że to nie Zayn. Mam również wrażenie, że Shae nie ucieknie od niego, bo to by oznaczało dla niej koniec. Strasznie się powtarzam, ( mam nadzieję, mam wrażenie..mam,mam,mam no ale cóżxD Na dzisiaj to tyle, do następnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całe "pieprzonych stu czytelników" nie miało nikogo urazić. Jestem wybuchowa, łatwo się denerwuję. Krótko mówiąc "gniew wybuchł", jak to ujął ktoś tam, a kiedy to się u mnie dzieje, przekleństwa pomagają. Po prostu... nie bierzcie tego do siebie zbytnio.

      Usuń
    2. Nie no nie ma sprawy, nie uraziło mnie, sama nieraz się wkurwiam i swój gniew niestety wyładowuje na innych, chociaż niedawno mój narzeczony kupił mi worek treningowy, żebym mogła dać upust swoim emocjom. Polecam jak najbardziej!

      Usuń
    3. Yeah, dobry pomysł, pozostaje kwestia przekonania matki - niemożliwe.

      Usuń
    4. Powiedz jej, że to dobrze wpływa na umysł i ciało. Może sama będzie chciała spróbować :D

      Usuń
    5. Moja matka chciałaby coś takiego kupić? Och, masz ciekawą wyobraźnię xD

      Usuń
    6. Nie mogę narzekać na swoją wyobraźnię, nieraz mnie ponosi :D

      Usuń
  23. super rozdział doceniam twoją prace podobało mi się że nic jej nie zrobił byłoby fajnie gdyby zayn był wobec shae łagodniejszy i spróbował ją pokochać lub chociaż spróbował wyznać shae uczucia

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział-jak zwykle- zajebisty.
    Przepraszam cie, że nie komentuje. Od dziś postaram się dodawać komentarz pod każdym postem.
    Ale by było jakby Shae uciekła.
    Mam nadzieję, że te 60 komentarzy się pojawi xD

    OdpowiedzUsuń
  25. Thorny jest wkurwiona! Thorny jest wkurwiona na nas! lala!
    Nie,no ale w sumie to masz prawo. Rozumiem Cię. Ale nie o tym teraz a więc:
    Dzień naprawdę świetny,mówię poważnie jak dla mnie boski!

    Szczerze powiedziawszy,sądziłam,ze Zayn nie pozwoli wyjść Shea na spotkanie z bratem a tu buuu..i poszła.

    /ale by było,jak by Shea uciekła z mała niuśką,ale pewnie by za daleko nie uciekły bo Malik jest wszędzie....ale
    popieram ten pomysł ;)
    A i mam nadzieję,ze ojciec głównej bohaterki,żyję.No chyba,że Zayn mu coś zrobił ;/
    Koniec-moich nudnych przemyśleń ;D

    Jak mówiłam rozdział świetny i zajebisty ;)) I pragnę Ci obiecać,ze się poprawię.Moje komentarze,będą nieco dłuższe ;) bo nie chała,bym abyś "przypadkiem" usunęła bloga...
    Pozdrawiam i kilo wenyy ; )

    OdpowiedzUsuń
  26. Super rozdział. !

    OdpowiedzUsuń
  27. super rozdział. !

    OdpowiedzUsuń
  28. Wkurzający jest zayn!!! To pewnie jego sprawka jestem tego pewna. Uwielbiam twoje opowiadanie nawet nie wiesz jak bardzo<33 rozdział cudny:-) jak zawsze. Ciekawi mnie jak ty to robisz ze masz takie niesamowite a przede wszystkim SZOKUJĄCE pomysly ale zawsze wychodzi to ekstra.:-) pozdrawiam//natka

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozdział jak zwykle na niezłym poziomie ;)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.
    xx

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział super, jeju Zayn jest dziwny ehh... +nie obrazaj sie no ejj ;c

    OdpowiedzUsuń
  31. Boskie :33333 A co jak Zayn porwał tatę Shae? :o hahah pewnie, tak ;DD To było um, żeby nie powiedzieć "słodkie" i nie obrazić Zayna, MIŁE, z Jego strony, że nie pobił Shae :D Boskie jak zawsze ♥

    OdpowiedzUsuń
  32. Przede wszystkim to troszkę kultury . Zwracam delikatnie uwagę,że istnieja blogi gdzie autorzy nachalnie nie domagają się komentarzy a maja ich p 200 . Od czegos to zależy , prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  33. Zastanawiam się tylko dlaczego zayn jest czasami taki agresywny i wybuchowy, dziwie się shae że nie uciekła jeszcze od niego :) ale coś czuję że ona mu ucieknie nie wiem.. ale tak myślę : D aaa jeszcze jestem ciekawa gdzie jej ojciec,pewnie zayn go gdzieś przytrzymuje : o. pozdrawiam i buziaki :* : >

    OdpowiedzUsuń
  34. Rozumiem cię kochana że jesteś zła terz bym była ;-)Masz cudzownego bloga .Najlepszego jakie czytam:-*Wiesz najbardziej mnie ciekawi mnie to czy jakby Shae uciekła to Zayn byłby dla niej milszy.Bo jak narazie to Devon ma rację że Zayn traktuje ją jak przedmiot.No to czekam i mam nadzieję że reszta weźmie się w garść i skomentuje tak żebyś wiedziała że masz zarąbistego bloga.Do kolejnego :-*:-*:-*:-*:-*♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  35. No więc od dziś postaram się komentować regularnie twojego bloga, którego po prostu kocham. Odkryłam twojego bloga niedawno, wszystkie rozdziały przeczytałam w 2 dni, ponieważ nie mogłam się oderwać od niego. ♥

    Co do rozdziału... Nie możliwe, Zayn pierwszy raz nie ukarał Shea :o
    Ale ma u mnie plusa za to że ją puścił do brata! Zakładam, że to jego sprawka ze zniknięciem ojca i tak sobie myślę... może to była kara za to co powiedziała? :o Ciekawi mnie czy Shea ucieknie czy jednak nie zdoła tego zrobić :>
    Mam nadzieję że 60 komentarzy szybko się uzbiera, niecierpliwie czekam na następny! :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny, bo masz naprawdę niesamowite pomysły! <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Uraziłaś mnie kotek! Komentuję pod każdym rozdziałem, i to dość długo, wiec trochę zabolały mnie twoje słowa, nie tylko tobie jest teraz smutno. Co do rozdziału, myślę, że Shae zgodzi się na propozycję Davona, choćby ze względu na zniknięcie swojego ojca. To pewnie sprawka Malika. Niegrzeczny chłopiec. Ale i tak lubię tego dupka. No właśnie, Shae miała by większe pole do popisu, gdyby nie mała Hanaa. Może wtedy zdołałaby uciec od Zayna. Oczywiście nie na zawsze, tylko na jakiś czas... Niech ma chłopak nauczkę, damski bokser.
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak zawsze suuper ! :D Musisz mieć na prawdę świetną wyobrażnie, by pisać takie cuda <3 Jestem strasznie ciekawa co stało się z ojcem Shae, ale coś mi mówi, że Zayn maczał w tym palce. Już nie mogę doczekać się następnego, pewnie znowu nas zaskoczysz swoją niebywałą wyobrażnią, prawda ? ;)) Ehh.. mam nadzieję, że jest wystarczająco długi :c Czekam na kolejny ! <33

    OdpowiedzUsuń
  38. przepraszam ale ja nieumiem jakoś długo pisać ;c niestety ale mam nadzieje ze wystary ci to że codziennie czekam z niecierpliwościa na roździały i myśle codziennie na lekcjach o DI <3

    OdpowiedzUsuń
  39. yyyy co tu napisać ?
    Dobra !!!
    Zayn jest taki ,taki...no w pizdu, jaki?
    Jest strasznie zmienny. A Shae robi wszystko by go denerwować. Sama jest temu winna że na nią krzyczy i ją bije. Ale bez tego nie byłoby opowiadania. Przyznam, też bym się z nim kłóciła. I bym mu oddała.Grrr
    Tak ja tu BLA BLA a ty czekasz na pochwały. Tak, opowiadanie jest fenomenalne. Własnie z gdzie bierzesz pomysły na to opowiadanie i praktycznie w każdym rozdziale jest jakas akcja. WOW pisz tak dalej. Na pewno wiele osób ci zazdrości tego talentu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Ogolnie bardzo podoba mi sie twoje fanfiction. I dzisiaj dodalas w moje urodziny!!! YAY! Shae nie powinna sie tak dawac ale komu ona moze sie sprzeciwic. Malik zapewne nigdy sie nie zmienj tak mysle xD po prostu wydaje mi sie ze Davon tez nie powinien za bardzo zblizac sie do Shae bo Zayn moze sie ostro na niego wkirwic a wtedy wesolo nie bedzie. Ogolnie to jest jeden z fajniejszych rozdzialow ale jestem mega ciekawa co bedzie dalej :) Pozdrawiam i zycze weny

    @MirrorPlz

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie umiem pisać komentarzy no ale cóż...
    Kocham to ff i sprawdzam codziennie czy jest nowy rozdział <3<3<3
    Zayn jest w jakiś sposób kochany ze tak trzyma przy sobie Shae, ale czekam aż zrozumie ze ona nie jest rzeczą i moze ha stracić. Chciałabym zobaczyć choć delikatna jego przemianę. Masz wspaniale pomysły i czekam na następny <3!

    OdpowiedzUsuń
  42. W pewnym sensie Cię rozumiem i popieram choć wiem że moje komentarze też nie powalały. Rozdział jak zwykle świetny choć myślałam że skończy się dla niej bardziej drastycznie choć taki obrót sprawy mi się podoba. Myślę że za sprawą zniknięcia jej ojca stoi Malik choć to tylko moje dogłębne przemyślenia po przeczytaniu rozdziału. Czekam do 60 komentarzy i następnego rozdziału :) Mam nadzieję że teraz cię nie zawiodłam i życzę dużo weny !

    OdpowiedzUsuń
  43. Pewnie Zayn ma coś wspólnego ze zniknięciem jej ojca :o jak zwykle świetny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  44. Rozdział był świetny! Kocham sposób w jaki piszesz. Jasno i trójwymiarowo. Pod koniec zawsze pozostaje ta ciekawość kolejnego. Teraz Shae pewnie ucieknie. Taak, potem Malik ją znajdzie i pobije... takie są realia xD A może wcale jej nie znajdzie? A może Davon pomoże Shae uciec? A może ona nie ucieknie? A może Zayn przestanie ją bić? Nie, on nie przestanie xD No cóż... mam nadzieję, że niedługo dowiem się co dalej. Eh, czekam <3
    _____________________________________________________
    Czas na mały bulwers ^^ xD Okey, okazuje się, że według ciebie wszystkie osoby, które czytają tego bloga są "pieprzonymi czytelnikami". Przykro mi, że masz o nas takie, a nie inne zdanie. Pewnie w jakiś sposób sobie na to zasłużyłyśmy. Powinnam się wkurwić, ale Twoje zdanie - Twoja sprawa, c'nie? c: Masz prawo tak myśleć. Spokojniej żyłabym bez wiedzy o tym, że jestem "pieprzona" xD (Boże, jak to koszmarnie brzmi...) ale przynajmniej jesteś szczera, a to cenna cecha ;)

    Trzymam kciuki za powodzenie tego pomysłu z limitem i czekam na NN!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ugh, mówiłam już, że to nie o to chodzi. Mimo wszystko, to nie miało na celu obrażanie was, po prostu jak się denerwuję, to przekleństwa mi... pomagają.

      Usuń
    2. Rozumiem. Jedni godzinami wyżywają się na poduszce, inni palą, czy piją, a jeszcze inni przeklinają. Dobrze, że tylko to xD Niektórzy -np. ja xD- piszą długie komentarze, a jednak też zostali wrzuceni do szuflady "cholerni czytelnicy". Trudno. Jestem pewna, że następnym razem (jeśli w ogóle będzie następny raz) wstawisz te "cholerni" gdzie indziej i wszyscy będą zadowoleni xD Teraz bardziej się postaramy, żebyś nie musiała się tak denerwować.

      Usuń
    3. Po prostu, ugh. Nie wrzuciłam cię do tej samej szufladki, doskonale cię pamiętam dzięki tym wszystkim komentarzom. Uwierz, przez to całe zdenerwowanie, gdybym coś pisała o sobie, też bym się tak nazwała. Dla mnie to... nic wielkiego, rozumiesz? Przekleństwo jest dla mnie jak normalne słowo.

      Usuń
  45. Właśnie odkryłam tego bloga i muszę przyznać, ze jestem z niego zadowolona :) Cieszę się , że wyraziłaś swoje zdanie pod notką, tylko nie musiałaś odrazu używać takich słów. A co do rozdziału... jest w miarę długi, fajnie i szybko się go czyta, Bardzo wciągający, jak się zacznie aż chce się by nigdy się nie kończył :) Bardzo zaintrygował mnie koniec i jestem ciekawa dalszej ich przygody :) Trzymam za ciebie kciuki <33

    Maybe <33

    OdpowiedzUsuń
  46. Rozdział Genialny jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  47. ommmggg ostatni raz ojciec był chyba wtedy kiedy przyszedł do zayna i shaee omggg co jak on coś mu zrobił? jezu :O i zayn... hmm może shae powinna ucieć zrobić coś żeby zayn zamiast się wkurwiać to może żeby był smutny czy coś i żeby zaczęło mu na she bardziej zależeć? nwm to twoje ff xD czekaam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  48. Skoro wcześniej nie komentowałam, za co przepraszam, to teraz wyrażę swoje uwielbienie dla tego opowiadania. Sama wiem jak teudno jest wymyślić ciekawą, niebanalną fabułę, więc tym bardziej doceniam Twoją pracę. A to opowiadanie jest do tego cholernie ciekawe i za nic nie mogę zganąć co będzie się dalej działo. I jest ono powiedzmy, idealnie w moim guście, bo lubię historie miłosne z dodatkiem zła i tajemniczości.
    I myślę, że Shae ucieknie od Zayna, bo nie potrafię zrozumieć dlaczego gdy jemu na niej zależy tak często ją bije i źle traktuje, ale no powiedzmy, że jest niezrównoważony ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i nie mam ci za złe, że ,,każesz'' nam komentować, bo wiem jak to dodaje chęci do pisania :)
    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  49. Komentuje kazdy rozdział, a le teraz nie mam za bardzo czasu i mozliwosci, wiec napisze,ze rozdzial wyszedl genialnie i ubustwiam twoje opowiadanie!:*

    OdpowiedzUsuń
  50. Rozdział jak zwykle genialny. Fajnie, że Zayn pozwolił jej na spotkanie z bratem. Ciekawa jestem co się stało z jej ojcem. Dziwi mnie też to, ze odpuścił jej tym razem. Nie zawsze zostawiam komentarz, ale od teraz postaram się pod każdym rozdziałem napisać kilka słów. Przepraszam, że nie zawsze komentuje. Oczywiście uważam, że masz rację.

    OdpowiedzUsuń
  51. Rozdział świetny jak zwykle zresztą. Z niecierpliwością czekam na kolejny <3
    + Praktycznie zawsze komentuję ale zapominam się podpisać haha ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  52. Wow, ten rozdział jest taki dbsibsoanodb *.* Zayn nie dał Shae żadnej kary, pozwolił jej spotkać się z Devonem i Shae myśli nad ucieczką o.o dużo się dzieje, nie powiem. Oo i jeszcze Shae ma telefon. Ten dzień zawiera dużo niespodzianek :)
    Ale najbardziej ciekawi mnie czy nasza kochana bohaterka zdecyduje się na ucieczkę :) to byłoby.. czadowe? Xd tak myślę, że to to słowo. Zayn by je (jeśli Hanaa też brałaby udział, ale raczej na pewno tak będzie) ścigał lool..nie, jednak sobie tego nie wyobrażam xd
    A co do taty Shae to gang Malika ostatnio coś z nim zrobił... mam nadzieje że żyje xx
    Czekam na nowy rozdział, dużo weny i czytelników i komentarzy! Xoxo
    Wow ten komentarz nie ma żadnego sensu, jest dziwny *marszczy nos*. Pod następnym się lepiej wykarzę, bo teraz mi się nie chcę xd *le ja leniwa*

    OdpowiedzUsuń
  53. Yeaah <3
    Rozdział jak zwykle świetny !
    Zachowanie Zayna po prostu powala mnie z nóg ;c Traktuje Shae jak rzecz, laleczkę na zawołanie ;c
    Ale mi się to podoba, dodajesz tym dramaturgi <3


    Bardzo dobrze, że wybuchnęłaś i powiedziałaś co myślisz ! Masz rację, czasem prośby nie wystarczają, małe poszarpanie emocjami nie zaszkodzi ;)
    W końcu dotarło do co niektórych. W te rozdziały włożyłaś dużo pracy i energii, a niektórzy tego nie doceniali.

    Wracając do rozdziałów... Shae, biedna Shae. Jak ona strasznie kocha Malika, to jest piękne, a zarazem przerażające. Po dostaniu takiej serii malinek, siniaków, oznaczeń i spoliczkowań miałabym dość. W sumie to nikt nie wie jak się zachowa w następnych Dniach, prócz Ciebie oczywiście.
    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i pozdrawiam ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. kurczę, ja chyba nigdy nie rozgryzę Malika. Weź go człowieku zrozum. Raz jest miły i czuły a innym razem bije Shae. No heellooł !
    Ale właśnie takie zachowanie dodaje pazura tej historii ! :D

    Szkoda mi Shae.. Nie zasługuje na takie traktowanie, w końcu jest matką córeczki Zayna.. Ahh ;x A on traktuje ja tak przedmiotowo.
    Ale się cieszę, że Malik pozwolił Sha spotkać się z bratem..^ ^
    Oh, jestem ciekawa co się stało z ojcem Shae..

    Przyznam się bez bicia, że nie każdy Dzień komentowałam. I naprawdę rozumiem, że opinie i komentarze dają wielkiego kopa do dalszego pisania.. :> Dlatego postaram się to zmienić i zacząć komentować.
    Masz ogromny talent.
    Pozdrawiam..
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  55. rozdział strasznie fajny!! chcę następny pls

    OdpowiedzUsuń
  56. Rozdział jak zawsze jest w cholere cudowny! Zayn kurna gównioku jeden ogarnij dupe! Co mi tu piękną i powabną Shae torturujesz?! Poczek jak cie znajde!Pieprzyc to że by mnie pewnie pokonał małym palcem! Blondyny są sprytne mówie Ci! Ja tu miałam się uczyc do sprawdzianu a tu co? Rozdział! I cała historia poszła się hmmmm aby nie kląc spac :) rozdział cudowny ale to już chyba móiłam! czekam z niecierpliwością na kolejny i pozdrawiam bardzo ładnie.
    Z poważniem Hungry Killjoys

    OdpowiedzUsuń
  57. Dobra, czuję się obrażona X.X Jesteśmy popieprzeni? Huhu, miło <33. ale mimo tego i tak napiszę, że rozdział jest genialny.Zresztą jak zawsze. Mam nadzieję, że Shae i Davon uciekną ;x Wtedy Malik zrozumiałby co stracił i nie dość, że będzie wkurwiony to będzie jeszcze w uj przybity c:

    Czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
  58. jprdl to jest zajebiste czytam chyba już z 5 raz od początku i z niecierpliwośclią czekam na następny P.S fajna piosenka

    OdpowiedzUsuń
  59. Uff.. Się porobiło. Pamiętam, kiedy pierwszy raz znalazłam tego bloga. Rozdział 7i bodajże (12?) komentarzy. Ech. To były czasy. Byłam jednym z pierwszych " długopiszących" jeśli można to tak nazwać. Ostatnio nie miałam zbytnio czasu na blogi i komentowanie bo wiadomo, że rodzina i bliscy są ważniejsi niż internet i cały ten cybernetyczny świat. Ferie mam jeszcze przez 6 dni -,- i powracam z dłuższą przerwą do wylewania swoich myśli na klawiaturę. Ale zacznijmy od początku. Cóż szczerze powiedziawszy nie zdziwił mnie zbytnio twój post. Widziałam że prędzej czy później zaczepisz o ten temat z komentarzami. Śledząc ostatnie rozdziały sama nie dowierzałam że jest ich mało, biorąc pod uwagę twoje umiejętności i ogółem cały blog. Sama ta przepaść pomiędzy dniem tym a poprzednim pod ilością opini...Klikając palcem ten rozdział widziałam albo rozdziałem powaliłaś wszystkich na głowę albo wprowadziłaś limit. Stało się i jedno i drugie. Następnie. Po samym sposobie pisania można było wywnioskować że byłaś wkurzona i pisałaś to szybko ( chodzi mi o ten tego...no.. Myśle że wiesz o co mi chodzi...) PorusZając komentarze typu " Fajne, Cudo, Super, Genialny" Nie zawsze jest czas aby skomentować długo rozdział. Np. Jest się przed wyjściem do kościoła. Stoi się pod klasą, a mimo to chce się skomentować dzieło, to po prostu czasem chce się zaznaczyć że sięten blog odwiedziło. Pozostawić po sobie ślad. Rozdział Super! Genialny! Naprawdę! Dobra żartuje.. No ale cóż innego napisać. O właśnie tego nie da się opisać! TADAM! Szczerze zdziwiłam się że reakcja malika była taka... No w zasaszie to w ogóle jej nie było. Uff no nie ładnie myśleć o ucieczce, a x tym ojcem już totalnie zbilas mnie z tropu. Kuźwa już 23 a ja jutro musze wstać rano i jechać z Gordianem zaszczepić małej siostrze dupsko :'( Tak, tak jestem wybrańcem. Tym od pocieszen.... Tsa.. No to tyle. Do następnego.
    I 3maj się :-*
    Vik :-*

    OdpowiedzUsuń
  60. Zdecydowanie jedno z moich ulubionych opowiadań w ostatnim czasie :D niedawno znalazłam tego bloga i nie żałuję że zarywałam noce żeby nadrobić rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  61. Rozdział jak zwykle doskonały. uwielbia czytać twoje opowiadanie ;)
    Miałaś świetny pomysł na fabułę. Doskonale stworzyłaś postacie. Świetnie piszesz i masz wyobraźnie, którą wykorzystujesz. Jest to jedne z lepszych i ciekawszych opowiadań jakie czytałam.
    Zgadzam się z tobą. Na tyle czytelników, powinno być więcej komentarzy . Wiem, jak on, ale naprawdę szczerzę potrafią motywować do pracy ;)
    Co do rozdziału.
    Zayn,Zayn,Zayn...!!! Jak ja uwielbiam takiego Zayna. Widać, że kocha Hannah. jest taki dla niej troskliwy. Ciekawe czy Shea, uciekanie od Malika. Jeśli by to zrobiła, to on na pewno by się wściekł ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny. Pozdrawiam ;*(((

    OdpowiedzUsuń
  62. rozdział jak zawsze zajebisty, heh zawsze czytam po dwa razy... XD a wracając do tematu, to twoje wymagania powinny działać w dwie strony... Nie ma komentarzy to nie ma rozdziału tu się zgadzam ale jak są komentarze to powinien być rozdział ! A nie że my i tak czekamy... Więc twój wybór :>

    OdpowiedzUsuń
  63. Co tu powiedziec? Nic dodać nic ująć...Rozdział jak zwylke jest zajebisty,nie da się tego innaczej okreśkić

    Czyżby Malik porwał Ojca Shei??
    Czekam na nexta....Mam nadzieję ze pojawi sie niedługo♥

    OdpowiedzUsuń
  64. Rozdział jest świetny. Na każdy next czekam z zapartym tchem. Rozumiem twoją złość co do tych komentarzy - ja też byłabym z deka wściekła, ale mam nadzieję, że teraz będzie w pożądku. :) Nie wypatrzyłam żadnego błędu. Czekam z niecierpliowością. Kamila xoxoo

    OdpowiedzUsuń
  65. Więc... ja nie umiem pisać długich komentarzy... pisze "coś" żeby czytelnik wiedział że wgl czytam


    Podobał mnie sie szanowna Thorny z rosów lubię kiedy piszeszale ja di tego nie jestem stworzona, nawet życzeń nie umiem napisać .-.

    Kocham brutalnego Zahna, to jedyną osoba z 1D która PRAWIE lubię podoba mi sie ale pomimo to mam nadzieję że będzie lepszy dla Shea (lol nie wiem jak to sie ppisze łatwiej by było Snowdown nie ważne wiesz o kogo chodzi chce żeby była drama blahahahha żeby ja pobił czy coś a potem żałował wiem ... w sumie nie wiem... jak sie zgasić a widz że robię to najlepiej samozagaszenie sie
    Lol co ja pisze
    Nie ważne... chodzi o you PODOBA MI SIE PROSZĘ POZWÓL NAM PISAĆ KROTKE NP ZDANIE JEDNO ALBO DWA BO INACZEJ TAK JAK JA MOŻNA PISAĆ O CZYMKOLWIEK a nie o ff powiem jeszcze raz ZAJEBISTE ROZDZIAŁ DZIĘKUJĘ ps sory za błędy jestem na kom

    OdpowiedzUsuń
  66. ok chcesz długi komentarz? to proszę bardzo, ale zanim opowiadanie to może twoja notka?
    więc. myślę, że przesadziłaś i jestem pewna, że wiele osób podziela moje zdanie. chodzi mi o to, że nie możesz od każdego oczekiwać, iż napiszę nie wiadomo kurwa jaki długi referat! powinnaść zrozumieć, że tak jak np ja niektórzy mają obowiązki domowe lub po prostu muszą zająć się nauką. w tym roku kończę gimnazjm i jeśli się nie mylę Ty również więc najlepiej powinnaś wiedzieć o tym jak bardzo przeładowany jest program nauczania + jeszcz egzamin gimnazjalny. osobiście to wszystko mnie przerasta a twoje opowiadania sądla mnie odskocznią, odpoczynkiem od tego wszystkiego. czytam dużo świetnych fanfictions(naprawdę dużo) i przy niektórych rozdziałach liczba komentarzy nie przekracza nawet 30/40 przy czym obserwatorów jest ok 80 z czego 3/4 są typu "świetnie piszesz! :) kiedy next? <3" mimo to autorzy tych opowiadań nie zniechęcają się i cieszą z każdej opinii. dziękują za nie grzecznie i wszyscy są happy :). Ty tymczasem próbujesz wymusić komentarze szantażując nas i tak jak zgadzam się z tobą co do liczby tych komentarz tak nie zgadzam się co do jej zawartości. myślę, że zwykłe: "świetny rozdział", "genialnie piszesz" czy "już się doczekać nie mogę następnego" powinno Cię satysfakcjonować ponieważ taki drobny gest a i tak pokazuje, że ludziom podoba się to co piszesz. powinnaś to przemyśleć. (:

    ok to rozdziała więc.....
    kurwa mać o tak nasza Shae się postawiła! WRESZCIE! muszę się przyznać, że tylko czekałam aż w końcu odda Malikowi. nie wiezrę, że Zayn pozwolił jej spotakć się z Davonem :OO SZOK! i tak w ogóle to chciałabym żeby uciekła od Zayn'a....... chciałabym by odzyskała to swoją pewność siebie...... chciałabym zobaczyć co zrobiłby wtedy Malik. zobaczyć ten smutek w jego oczach (to tak w przenośni). co by zrobił gdy odnalzłby Shea.
    AHA! WIEDZIAŁAM! WIEDZIAŁAMWIEDZIAŁAMWIEDZIAŁAWIEDZIAŁAM ŻE ON ZROBI COŚ JEJ OJCU! TYLKO PYTANIA CZY ON GO TYLKO PORWAŁ CZY MOŻE TEŻ ZABIŁ *MELODYJKA JAK Z HORORU PAMPAM PAAAAAM*

    dobra mam nadzieję, że taki komentarz Ci wystarcza. :) czekam na następny rozdział :))))))
    PS. przepraszam za jakie kolwiek błędy ale jestem na telefonie i strasznie mi się zacina :/
    PS 2.masz już te 60 (ponad) komentarzy od swoich "pieprzonych czytelników" więc możesz dodać ten pieprzony rozdział Thorny :))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że rozdział się piszę tak hop siup? i że ona nie ma żadnych obowiązków, nie chodzi do szkoły? Ona poświęca nam kupę swojego czasu, a pisząc tylko 'świetnie' okazujesz brak szacunku. Przecież to nie problem napisać swoją opinię w trochę dłuższych zdaniach. Ile ci to zajmie? 5 minut? to aż tak dużo? Zastanów się trochę.. Jeszcze jak THorny ma świadomość, że tyle osób czyta to ff, obserwatorzy i anonimy to może się trochę zasmucić tak małą liczbą komentarzy. Przecież nie są one adekwatną liczbą do czytających to opowiadanie.
      Pozdrawiam, Oli x

      Usuń
  67. Nie klnij kmiocie

    OdpowiedzUsuń
  68. Wiesz w sumie to jest mi teraz strasznie głupio. Czytam twojego bloga i jestem zachwycona każdym nowym rozdziałem, a nie zawsze chce mi się ruszyć dupę i skomentować, za co strasznie cię przepraszam i obiecuję poprawę. Rozdział jak zwykle genialny i po raz kolejny mnie zadziwiłaś. Naprawdę nie sądziłam, że jej odpuści. Prawie spadłam z łóżka jak to przeczytałam. Jestem strasznie ciekawa co z jej ojcem i mam nadzieje, że to nie sprawka Zayna. Myślę też, że mimo tego, że jej teraz darował to i tak jej kiedyś za to odda. Tak sądzę, ale mam nadzieję, że moje przypuszczenia są błędne. Za każdym razem, gdy zaczynam myśleć, że on ją naprawdę kocha, robi coś strassznego.
    Zdaję sobie sprawę, że moja wypowiedź to masło maślane, ale lepiej pisać nie potrafię. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  69. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  70. Jak zaczęłam czytać to opowiadanie to najnowszy był rozdział 25. Jeszcze nigdy nie pojawił się tu mój komentarz, za co jest mi wstyd. Przepraszam cię i obiecuję poprawę Twój sposób pisania i historia, którą wymyśliłaś mnie zachwyciła. Uwielbiam to czytać. Naprawdę zdziwiłam się, że tym razem jej odpuścił, ale myślę, że i tak kiedyś jej się z to oberwie. Mam tylko nadzieję że to nie on skrzywdził jej ojca. Za każdym razem, gdy zaczynam myśleć, że on ją naprawdę kocha, dzieje się jakaś straszna rzecz i odbiera mi wiarę w tą miłość.
    Przepraszam za to jaka beznadziejna jest moja wypowiedz. Z telefonu naprawdę ciężko się pisze.

    OdpowiedzUsuń
  71. Jak zawsze świetny rozdział :) Hmm.. może ten jest bardziej... wyjątkowy? Tak, chyba tak. Zayn nie ukarał Shae, gdy według niego na to zasłużyła. To jest tak jakby niemożliwe, że on się opanował. Chyba ze względu na wcześniejsze słowa Shae. Albo przez dziecko? Nie wiem xx to w końcu Zayn, jego trudno zrozumieć i rozgryźć. Choć zważając na to, że potem pozwolił jej wyjść ( nawet ze swoimi pachołkami, ale to już jest wyczyn) i pozwala używać telefonu...to i tak nie wiem co o tym sądzić. To wszystko jest takie nie w jego stylu.. Nie wiem nawet co o tym myśleć, ugh. Ty zawsze zaskakujesz :D wymyślasz coś na co raczej nigdy bym nie wpadła. I to jest w pewnym sensie cudowne? Ta niewiedza. Przez to tak bardzo chcę się czytać, nie, raczej pochłaniać, kolejne rozdziały i linijki tekstu.
    Pozdrawiam, Oli xx
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale zaczęłam czytać Twoje opowiadanie dopiero wczoraj i zanim je nadrobiłam to byłam taka zmęczona, że nie dałabym rady ułożyć chociażby jednego sensownego zdania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sunshine, nie powinnaś zarywać przeze mnie nocy :]

      Usuń
  72. OMG OMG OMG jaki zajebisty !!! Po prostu jestem zszokowana XDXDXD Ja zanim bym napisała takie zajebiście zajebiste opowiadanie to by 21 wiek minoł i dalej bym takiego arcydzieła nie napisała !!! Strasznie podobają mi sę twoje opowiadania !! A tak btw to nie wiem o co ten ból dupy z tym nazwałaś nas ,,pieprzonymi czytelnikami ,, mnie to nie obraziło wziełam to jako żart XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Sory za błędy na szybko pisane z telefonu :/

      Usuń
  73. ;********************

    OdpowiedzUsuń