niedziela, 2 lutego 2014

Dzień 32




Następnego dnia byłam zdziwiona, kiedy przyszedł do mnie jakiś chłopak - na oko miał jakieś dziewiętnaście, dwadzieścia lat - i ściągnął łańcuchy, które miałam na nadgarstkach. Od razu spuściłam ręce na dół, rozmasowując bolące miejsca. Szatyn pociągnął mnie za ramię, przez co byłam zmuszona wstać. Rozprostowałam swoje kości, kiedy chłopak ciągnął mnie jakiś jasnym korytarzem. To miejsce nie przypominało żadnego budynku, w którym przetrzymują ludzi. Ściany miały jasny, wręcz delikatny, kolor, a podłoga była równie domowa, jak wszystko inne tutaj. 

W końcu wylądowałam w jakiś pokoju, który przypominał wyglądem gabinet. Przy biurku siedziała kobieta. Jej długie brązowe włosy układały się w delikatne fale, uwydatniając mocne kości policzkowe. Czekoladowe oczy błyszczały jakąś niewytłumaczoną radością, a duże wargi ukazywały białe zęby, kiedy kobieta rozciągnęła je w uśmiech. Mały i zgrabny nos przypominał mój, tak samo, jak ostre rysy twarzy. Uniosłam czarną brew do góry, doskonale znając osobę przed sobą. Mimo upływu czasu, nie było u niej widać jakiś zmarszczek, jednak powodem tego mógł być też dość młody wiek. 

Moja matka urodziła Davona w wieku siedemnastu lat. Rodzice postanowili spróbować być ze sobą, by ich mały syn miał rodziców. Potem, po pięciu latach, pojawiłam się ja. No i na końcu nasze życie posypało się, a matka odeszła od nas. Myślę, że to jakaś dziwna presja młodego rodzica, chociaż ja takiej nie czułam, chyba. No, przynajmniej nie miałam najmniejszej ochoty zostawiać moją małą córeczkę, już teraz za nią tęsknię. 

Kolor włosów kobiety zmienił się. To właśnie po niej ja i Davon odziedziczyliśmy taki, a nie inny odcień. Teraz jej czupryna była brązowa z dodatkami blondu. Jej włosy... to była rzecz, którą w niej najbardziej lubiłam, a teraz jakby zniknęła. Straciła swój czar.

- Usiądź - usłyszałam.

Jej głos nie stracił swojej dobrej nuty z odrobiną niskiego tonu. To dzięki niej miałam ładny głos, kiedy śpiewałam, chociaż nie był tak perfekcyjny jak innych. Zwyczajny. Znośny. To ona zawsze była tą "gwiazdą śpiewu" w naszej rodzinie, tak pamiętam.

Z cichym westchnieniem opadłam na drewniane krzesło, patrząc na kant biurka, byle tylko nie na szatynkę. Kątem oka zauważyłam, że oparła się o swój fotel, marszcząc brwi. 

- Po co mnie tu ściągnęłaś? Po tylu latach? - Zapytałam.

Teraz to ona wydała z siebie westchnięcie, jakby to było zdecydowanie zbyt dziwne pytanie. Przetarła swoją twarz, po czym wstała i zaczęła krążyć od jednej ściany do drugiej. Obserwowałam ją z uniesioną brwią, nie do końca to wszystko rozumiejąc. 

- Chciałam cię zobaczyć - powiedziała, patrząc na mnie. 

Prychnęłam. 

- Myślisz, że to ci coś da? - Warknęłam, nie bardzo widząc cel rozmowy.

Przybrała smutną minę, lecz niewiele mnie to obchodziło. 

- Słuchaj, Shae... Jak odeszłam... to był mój najgorszy wybór, nie powinnam...
- Mogłaś wrócić! - Krzyknęłam, gwałtownie wstając. 

Spojrzała na mnie srogim wzrokiem, który przybrać umiały jedynie matki.

- Nie powinnam była zostawiać cię w takim braku opieki. - Zignorowała moje słowa. Jak miło. - Teraz to dostrzegłam. Shae, co ci do głowy strzeliło, by spotykać się z Zaynem Malikiem?! A teraz jeszcze macie dziecko... Nie tak cię wychowywałam!

Ona. Mnie. Wychowywała?!

- Ty mnie... ty mnie co?! - Krzyknęłam. 

Ona jest tak cholernie zabawna. Wychowała mnie, już to widzę. Nagle zachciało jej się zgrywać troskliwą matkę, której nie miałam przez prawie całe życie. Prychnęłam pod nosem. Za kogo ona się uważała? 

- Mimo wszystko jestem twoją matką i nie chcę, byś z nim była. Nie znasz go, jego historii... To zły człowiek.

Uniosłam brwi do góry. Co ona mogła o nim wiedzieć? Może ja się o nim czegoś przy okazji dowiem? Kobieta usiadła z powrotem na fotel, mrużąc oczy. Przechyliłam głowę w prawo, obserwując ją. Odezwie się w końcu czy nie?

- Więc mi opowiedz jego historię - mruknęłam.

Zaśmiała się.

- Nie w tym życiu, Shae.

Przewróciłam oczami. Mówiłam już, że mnie wkurza? Może jej odejście było dobre? Po krótkich pięciu, dziesięciu minutach denerwowała mnie jak nikt. Chcę do Zayna. Nie, chwila, nie myśl tak. To głupie, zachowujesz się jak idiotka, Shae, nagle chcesz, by Malik cię bohatersko wyciągnął z opresji i wyniósł stąd niczym księżniczkę? Zabawne.

- Więc się pierdol - warknęłam, wstając gwałtownie.

Krzesło upadło na ziemię, a ja ruszyłam w stronę drzwi.
Teraz tylko pozostało się modlić, by były otwarte.




Davon wszedł do dużego domu Malika, nie do końca wiedząc, jak i czemu zniknęła Shae. Nie uciekła, wiedział to, bo przecież nie zostawiłaby małej razem z Mulatem. Mężczyzna wiedział, że coś jej się stało, musiało stać, bo inaczej wróciłaby z tej łazienki. Dwóch osiłków, którzy mieli pilnować Shae, szli za Davonem, z myślą, że może to być ich ostatnia przechadzka... gdziekolwiek.. Brunet zaśmiał się w duchu z tego, co musiało być przynajmniej dziwne. No cóż, to pewnie nerwy, wtedy zwykle dziwnie się zachowywał. 

- Malik - mruknął, spotykając chłopaka w czymś na kształt gabinetu.

Mulat wstał, marszcząc brwi. Wręcz było widać napięcie pomiędzy brunetami, kiedy stali od siebie jakieś dwa metry, mierząc się nawzajem zmrużonymi oczami. Zayn przeniósł swoje spojrzenie na dwóch wielkich kolesi, którzy stali za Davonem. 

- Gdzie Shae? - Warknął. 

Jeden z nich, chyba Steve, stanął obok Davona, przełykając mocno ślinę. Nerwowo podrapał się po karku ozdobionym tatuażem z wężem, patrząc niewyraźnie na swojego szefa, który z każdą chwilą robił się coraz bardziej wściekły. 

- Ona... ona zniknęła, szefie - wycharczał. 

Davon uniósł do góry brew w rozbawieniu. Mężczyzna, dwumetrowy osiłek, bał się cholernego Malika? To było dość zabawne, trzeba przyznać. Brunet przeniósł swoje stalowoniebieskie tęczówki na Zayna, który ciskał w niego piorunami. Chwila, myślał, że to jego wina?

- To ty jej pomogłeś, prawda? - Warknął w stronę Davona. 
- Och, proszę cię, niby jak? Siedziałem wtedy na widoku twoich goryli.

Mulat zmarszczył brwi ze zdziwieniem. Jego oczy zabłyszczały czymś, czego dwudziestotrzyletni brunet nie potrafił rozszyfrować. Malik zaczął krążyć po gabinecie, a Steve przełknął głośno ślinę, widząc jego powolny krok, który musiał już doskonale znać. 

- Widziałeś kogoś podejrzanego, Steve? 

Wspomniany mężczyzna pokręcił przecząco głową, to samo zrobił ten drugi, Mike. Zayn zacmokał niezadowolony, otwierając jakąś szufladę. Znowu odwrócił się do nich twarzą, tylko tym razem trzymał broń. Davon zastygł, nie wiedząc, co robić - uciekać czy zostać?

- A ty, Davonie? Wiesz, co się stało z twoją siostrą?

Na pozór miły głos Malika sprawił, że po plecach bruneta przeszły dreszcze. Zdecydowanie wolał Zayna jako rozgniewanego chuja, niż rozchwianego emocjonalnie nastolatka, którym jeszcze niedawno był. Davon wziął głęboki wdech, kiwając głową. 

- Do łazienki wszedł za nią jakiś chłopak. 

Teraz to Zayn zamarł, unosząc brew do góry. 

- Chłopak? Opiszesz go? - Zapytał dziwnie normalnym głosem. 

On też martwił się o Shae, dało się to zauważyć. Zależało mu na niej.
Davon kiwnął głową, szybko przypominając sobie tamtego kolesia. 

- Szatyn, miał dość jasne oczy, szare albo zielone.

Usilnie starał się przypomnieć sobie coś jeszcze, jednak widział twarz tamtego chłopaka przez ułamek sekundy i jakieś istotne szczegóły były wręcz niemożliwe. Jednak, zdawało się, że tyle Zaynowi w zupełności wystarczyło. Szybko wrzucił broń do szuflady, z której ją wyciągnął i w czasie ekspresowym podszedł do biurka, przetrząsając je. Wyrzucał milion papierów na biurko, aż w końcu wyciągnął beżową teczkę z jakimś napisem. Davon zgadywał, że to imię i nazwisko, jednak nie mógł być tego pewien. Mulat otworzył to na jakiejś stronie i podał bratu Shae. Mężczyzna spojrzał na kartkę, na której znajdowało się zdjęcie i podstawowe informacje. Właściwie dwa zdjęcia, kobiety i chłopaka. Zmarszczył brwi, spoglądając najpierw na część kartki... dwudziestolatka. Wielki nagłówek głosił "Harry Styles". Tak, to był zdecydowanie ten chłopak, którego widział wchodzącego za Shae do łazienki. Zmarszczył brwi, zjeżdżając spojrzeniem na zdjęcie kobiety. Zamarł, jakby ktoś dźgnął go nożem prosto w serce. Przełknął ślinę, patrząc dla pewności na imię i nazwisko kobiety. "Megan Tomaz". Przeklął pod nosem odrzucając od siebie beżową teczkę w stronę Zayna, który złapał ją z uniesioną brwią. 

- Kim oni są? - Zapytał Davon.
          
Zayn westchnął, siadając na fotelu. Wykonał nieokreślony ruch ręką, ozdobioną tatuażami, dzięki czemu mężczyźni za Davonem wyszli z pomieszczenia, a oni mogli spokojnie porozmawiać. Dwudziestotrzyletni brunet usiadł na krzesło, które stało naprzeciwko Zayna, nerwowo bawiąc się swoimi palcami. Podniósł wzrok na Mulata, czekając aż coś powie. 

- No cóż, Harry i Megan to jakby moi... nie wrogowie, ale też nie przyjaciele. Niby nic do siebie nie mamy, jednak cały czas toczymy jakieś bitwy. Nie do końca znam historię wcześniejszego życia Tomaz, ale ten cały Harry jest jej synem, do którego prawa dostała dzięki sądowi. Słyszałem też, że zabiła jego ojca, bo chciał odebrać syna, co nie było Megan na rękę. W każdym bądź razie, ostatnio ich gang i oni sami odsunęli się od tych wszystkich bitew, jednak nie znam powodu. Podejrzewam, że coś planują, ale nie do końca wiem, co. 

Davon siedział i nie ruszał się, rozważając słowa Zayna. Zmarszczył brwi, przeczesując włosy i przecierając dłońmi twarz. Powiedzieć mu? Musi. Musi mu powiedzieć, tu chodzi o Shae. 

- To nasza matka, Zayn - powiedział cicho. 

Malik spojrzał na niego, zastanawiając się czy to był żart. 

- Megan Tomaz to nasza matka, do cholery! To ona nas zostawiła z takim ojcem, to ona odeszła, nie patrząc na dobro swoich dzieci! A teraz co? Porwała Shae! I niby po co, odżyło jej serce matki? Cholera jasna! 

Zayn wstał i podszedł do Davona, siadając na biurku twarzą do niego. 

- Jesteś pewien? - Zapytał brata Shae. 
- Przefarbowała włosy, ale nie na tyle, by wyglądała inaczej. 

Usłyszał ciche przekleństwo, które wycharczał Zayn. 

- Masz z nią jakiś kontakt? Jakikolwiek. 

Davon zmarszczył brwi. 

- Oczywiście, że nie, za kogo ty mnie uważasz? Zostawiła nas, kiedy byliśmy dziećmi, skąd mam mieć chociażby jej numer? Nie widziałem jej przez tyle lat, właściwie nawet o niej zapominam. 

Davon doskonale wiedział, że czeka go konfrontacja ze znienawidzoną matką. 
Wiedział to, ale nie był do tego przygotowany. 
Chyba nigdy nie będzie. 
Ale czego nie robi się dla swojej małej siostrzyczki?



Ważne?
Od autorki: Perspektywa Shae i Davona, ktoś coś? Cieszę się, że w końcu napisałam z perspektywy jej brata, bo wiecie... no Ian na zdjęciu... i w ogóle... ugh, tlenu! A podobno mam słabość do blondynów, ciekawe... Sooo, teraz to ważne. Ogólnie myślałam o nowym blogu, no cóż, temat trochę oklepany, ale... Byłoby to jakby połączenie Grey`a i Crossa, w roli głównej Ian Somerhalder. Nie żeby coś, ale to od was zależy, czy zacznę to pisać. Więc... pomożecie mi podjąć decyzję? Ask. Tumblr. Tumblrx2

60 komentarzy = nowy rozdział

65 komentarzy:

  1. Wiesz, ten rozdział mi się jakoś tak nie podobał... ehh
    ON MI SIĘ ZAJEBIŚCIE PODOBAŁ!
    JEJEJEJEJE *-*. Zawsze muszę coś głupiego napisać hahahahahahahahah
    Omfg! Jak można w takim momencie? ;-;. Ja chcę wiedzieć co dalej! Uhh Malik ma "bohatersko" uratować Shae (dobra, to nie w jego stylu xD). No po prostu...! A rozdział genialny, a nie dziwny! Kocham tego bloga <333. Huehuehue ^^. Czekam na nakstaja + proszę Cię o zrobienie tego bloga co napisałaś u góry :3. To by było świetne! Zresztą... Jak każdy Twój blog! Hihiihi ^^. // Amy Avery xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto to Cross? Bo wiem kto to Grey, bo jest to bohater mojej ulubionej książki. Ale Cross? Nic mi nie mówi. Mógłby mi ktos wytłumaczyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Cross to bohater książki podobnej do Grey`a, ale jest ciut... normalniejszy i nie stosuje raczej żadnych kar.

      Usuń
  3. Och kocham Ian'a. I jestem za tym żeby przyjął role taką jak Grey. Hahahha
    A rozdział jak zwykle świetny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham kurwa kocham w takim momencie czemu mi to kuźwa robisz. Proszę komentujcie bo zniszcze . Czekam na nexta !!! :*****

    OdpowiedzUsuń
  5. haha :) I teraz Zayn i Davon muszą współpracować, żeby odbić Shae...Tylko jak takich dwóch facetów ma sobie poradzić z małą Hanaa? To może być ciekawe :P Czekam na nexta, i mam nadzieję, że częściej będziesz dodawała fragmenty z perspektywy Davona.
    Pozdrawiam i życzę weny
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  6. matka?!?!? to chyba jakiś żart że ona powiedziała że ją wychowała, tylko w ryj jej dać. ale Malik jej pomoże, uratuję ją razem z Devonem, tylko jak...

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział fajny jak zwykle z resztą.
    A co do kolejnego bloga to jak masz wenę i chęci to pisz, ale nie sądzisz, że już trochę za dużo masz tych blogów?
    Jane <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 3 blogi, które prowadzę - to nie jest jakaś wielka ilość moim zdaniem, ale jak kto myśli...

      Usuń
  8. Rozdzial genialny, a co do new bloga to TAAAAAAK! BLAGAGM BLAGAM BLAGAM!! JESZCZE Z IANEM!! OMG! JUZ MAM PODJARA!! AAAAAAAAAAA!! JEZU ODPIERDALA MI!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest świetny! Masz niesamowity talent! Już nie mogę doczekać się następnego. :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku jestem ciekawa co się stani. Co to mama shae od niej chce ? Fajnie by bylo jakby zayn wpadl w lekka panikę i ją uratował jak bohater. A co się z małą dzieje ? O mamo czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezus maria...ciekawe może matka Shae będzie ją przetrzymywała...o kurwa a co z małą??

    OdpowiedzUsuń
  12. Nowe opowiadanie jestem jak najbardziej na tak! Do tego połączenie Grey`a i Crossa zdecydowanie tak! I dodajesz do tego Ian Somerhaldera chcesz żebym padła na zawał serca. Aż na samą myśl o nim i tym połączeniu jestem mokra ;** Więc mam nadzieję, że jednak zaczniesz nowe opowiadanie! Ja na pewno będę czytać i cię za nie wielbić <3
    Co do rozdziału jest super! Fajnie, że napisałaś z perspektywy jej brata. Nadal nie mogę uwierzyć, że porwała ją własna matka! Teraz czekam na następny i mam nadzieję, że Zayn szybko ją znajdzie!

    OdpowiedzUsuń
  13. boże kocham aa musi ona wrucić a co z dzieckiem ??

    OdpowiedzUsuń
  14. uwwwielllbiam to ! Harry ich bratem coś czuje, że będzie ciekawie :) . Nie mogę się doczekać następnego, pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mam słów by opisać ten rozdział! Trzymasz w takim napięciu,że zaraz chyba fiknę tu koziołka :) Zayn się o nią martwi i w ogóle! Aww :) Ona musi wrócić do dziecka,boże jak Malik sb sam niby poradzi? Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  16. UWIELBIAM, mmmmm <333
    Ale co Oni zrobią z dzieckiem?
    Może Zayn da dziecko pod opiekę Liam'owi ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Jej, super rozdział, a co do nowego bloga to jestem NA TAK ! :)
    Tylko błagam... obiecaj, że nie skończysz pisać tego bloga ;c
    chyba bym się pochlastała, dziewczyno, ja żyje tym blogiem..:O

    Bardzo się cieszę, że Zayn ma jakiś trop w sprawie Shae.. Uff ;)
    Jedno mnie męczy, czy tym dwóm dryblasom nie wydało się dziwne to, że Harry wszedł do damskiej ? :O o.O Ptasie móżdżki ..
    Matka, Shae nagle poczuła, że ma obowiązek, ughh, już jej nie lubię, oby Mulat szybko ją znalazł, bo gdybym to była ja, to Megan już by miała te farbowany kudły wyrwane xd
    No i oczywiście co się dzieje z małą ? Mam nadzieję, że Malik poradzi sobie z nią..
    A ogólnie to wszystko jest świetnie ;)
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku znowu w takim momencie przerywasz..Ty mnie chyba nie lubisz i na złość to robisz.:)
    Ale no komentujcie ludzie, bo ja już na następny się doczekać nie mogę.*__*

    W ogóle to przez moją przyjaciółkę zaczęłam to czytać, poleciła mi to na początku nie chciałam tego czytać, bo myślałam że jakaś nuda..ale jak przeczytałam pierwszy rozdział to tak się zaczytałam że czytałam to do 4 nad ranem, a później na pół śpiąco do szkoły szłam. :D xd

    A co do zakładania nowego bloga, to już jak uważasz, jeżeli będziesz w stanie prowadzić kilka blogów na raz, to dla mnie nawet milion ich możesz zakładać, a ja każdy będę śledzić. :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny. Mam nadzieję, że uratują Shae. Czekam na kolejny z niecierpliwością! <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  20. Oh, nie czaję matki Shae.. jej zachowanie jest co najmniej dziwne.. O co jej może chodzić?.. grrr
    Mam nadzieję, że Davon i Malik połączą siły i odnajdą Shae.. Widać, że im obu zależy na dziewczynie. :>
    Czekam na dzień 33. :)
    Pozdrawiam. x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejciu <3 Mega <33 Wspaniałyy <33
    Wiesz powiem Ci cos: Ja nie wiem jak ty to robisz.No ale,cholera jasna tak potrafisz trzymać człowieka w napięciu,że ja pierdole.Dzięki Wielkie! <3
    Ja dalej zastanawiam się co Zayn robi z małą, i jak się nią zajmuje..Ugh mam nadzieję, że dobrze ;P Ogromne się ciesze,ze już Malik ma trop w spawie Shae ;3
    a co do nowego bloga,jak dasz radę.To czemu nie ?

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział. Wszystko bardzo mi się podoba. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;* /@Jula_Tom200

    OdpowiedzUsuń
  23. Super, super, super, super, super, super, super, super, super, super, super!!! Omomomomon *_* Ajuigyujtgfhgtd!!! xDD Boże... Awwww... *_* PERSPEKTYWA DAVONA... Mam do niego słabość... mam słabość do wszystkich ładnych facetów xd W ogóle dzięki za Davona, za jego perspektywę, kocham Cię za niego xd I za Shae... i za Malika... Taak, dziś wróciłam do domu więc jestem tak cholernie szczęśliwa... i jeszcze ty... Ktoś tam na górze postanowił mi odpuścić xd

    Na szczęście mam czas na długi i bezsensowny komentarz, bo rozchorowałam się i wróciłam wcześniej do siebie. Szkoda, że nie udało się zajechać do Kato... e, tam! W wakacje znów objazd rodziny, więc jest szansa na całodniowe zwiedzanie ^^ O czym ja tam miałam? Taak... o rozdziale... chyba rozplanuję swoją wypowiedź trochę inaczej...

    1. Kiedy tylko zobaczyłam perspektywę Davona po prostu nie mogłam nie fangirlować.

    2. Ich matka; matka, która zostawiła swoje dzieci. I nagle porywa Shae. Ona chce zrobić na złość Malikowi. Poza tym wie o dziecku... nieźle...

    3. I to nie wszystko. Harry! Jeśli dobrze kojarzę to ON miał wczoraj urodziny. Directioners łaziły po ulicy i darły się wniebogłosy "Happy Birthday Harry". Moje uszy wciąż to opłakują xD To taki jakby prezent?

    4. Malik się martwi! Dobrze mu tak! Po tym co robił Shae...

    5. Shae! Biedactwo! Zayn musi ją uratować musi i już xD

    Co do bloga... Chcąc, nie chcąc wiem kim byli Grey i Cross. Trochę to brzydzi, ale mimo wszystko Ian w takiej roli... PISZ. Będę czytać.

    Pozdrowienia z kochanego, ciepłego łóżka! xDD Weny!

    OdpowiedzUsuń
  24. meeeeeeeeeeeeeega super akcja :)))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Pomysł fajny na nowe opowiadanie fajne, ale wydaje mi się że lepiej gdyby bohaterem byl Zayn :D ale to oczywiście Twoja decyzja. Rozdział jak zwykle świetny. :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Zajebisty rozdział ! :D Ale nadal nie rozumiem, czego chce od Shae jej matka. Chodziło tylko o tę marną przestrogę względem Zayn'a ? Coś wątpię, ta sprawa ma drugie dno. Chce się za coś odgryźć na Maliku ? Ale czy poświęciłaby dla tego swoją córkę ? W sumie skoro ją zostawiła, to i do tego byłaby zdolna. Kto by pomyślał, że tak przeżyła swoje drugie życie - zabiła swojego męża i stała się szefem gangu. A sam Zayn ? Nie zainteresował się wcześniej swoją dziewczyną, dlaczego nie zaczął szukać jej wcześniej ?! Mam nadzieję, że szybko ją znajdzie i wszystko się rozwiąże :) A może powstanie jeszcze większa drama ? xD Także pozdrawiam, całuję i czekam na next ;**
    M. xx

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowny jak zawsze! Dopiero teraz dodaje komentarz bo wcześniej się uczyłam ale i tak znalazłam czas na rozdział :) Czekam z niecierpliowością i życzę weny~`HungryKilljoys

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział...taki spokojny.I chyba dlatego dziwnie się czułam czytając go. Czekam na to, co wymyśli Zayn! no!
    Blog łączący obie te książki?Boże,kooocham Cię.Jak dla mnie YES!

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurde robi się coraz ciekawiej. Zarąbisty rozdział , fajnie ze napisałaś z perspektywy Davon'a. Czekam na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  30. Podasz adres na inne blogi ? Plissssss
    Rozdzial super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://memorable-story.blogspot.com/
      http://crusher-fanfiction.blogspot.com/
      http://heralding-death.blogspot.com/

      Usuń
  31. świetny *.* zmartwiony Zayn o.O nowość xD

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeju keju dla mnie bomba Zayn, Zayn, Zayn E K S T R A ! I z tym " wiec sie pierdol" doskonały kontekst zdania. Jestem już ciekawa jak to rozwiniesz a teraz jeszcze Harry doszedł to dopiero będzie się działo, och... nie mogę się doczekać. A co do nowego bloga to jestem za, rozwijaj sie jak najbardziej, tylko mam pytanko o czym to będzie jakiś kryminał, romans, horror, może znowu porwanie bo osobiście bardzo mi sie podoba albo czymś w ogóle innym ?

    OdpowiedzUsuń
  33. Rozdział wyszedł bardzo ciekawy :) Mama Shae w gangu... To coś co mnie zaskoczyło. Do tego Harry to jej syn? To jest na prawdę szokujące, ale i super. Choć, dla mnie, ta matka dziwnie postąpiła, uprowadzając swoją córkę po tylu latach, aby ostrzec ją przed niebezpiecznym chłopakiem (nie zapominajmy, że ona sama jest lub nawet ma własny). Z kolejnymi rozdziałami przybywa coraz więcej akcji, coraz więcej pytań bez odpowiedzi i tajemnic. A co do perspektywy Devona to to był dobry pomysł. Co prawda nie wiem co o niej myśleć, muszę to wszystko ułożyć, mam mętlik w głowie. Tyle emocji przekazujesz nam w rozdziałach, baa nawet w poszczególnych perspektywach, że to jest prawie niemożliwe. Nie mogę się doczekać następnego dnia, intryguję mnie to całe porwanie i czekam na dalszy rozkwit sytuacji :)
    Oli xx
    Chciałabym jeszcze przeprosić, że nie komentowałam poprzednich rozdziałów, ale moja choroba dała o sobie znać i cholernie mi to uniemożliwiła.
    A co do nowego bloga, tego z Ian'em, to jestem zdecydowanie na tak! Uwielbiam go, tak samo jak Pamiętniki Wampirów, i jego role tam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. uwielbiam tego bloga!!! zaraz umrę, Boże, czemu przerwałaś w takim momencie??? ja chcę wiedzieć, co dalej, więc pisz szybciutko!

    OdpowiedzUsuń
  35. bożeeeeeeee asdfghjklllkkjjhhhggffddsaaa!!!!!!!! kurwa mać! ONI KURWA WSPÓŁPPRACUJĄ ŻE SIĘ DOGADUJĄ!! Mega! ♥

    OdpowiedzUsuń
  36. nie no coraz ciekawiej ;( <3

    OdpowiedzUsuń
  37. O!
    Kuźwa to było zajebiste. Bardziej niż zajebiste. Z tego powinna powstać książka. Na pewno bym kupiła.
    Nie no mama? I to jeszcze zła?
    To to mi się nawet nie śniło.
    Davon i Zayn razem odbić Shae. Będzie ciekawie.
    Nie mogę się doczekać.
    Twoje pomysły mnie z nóg zwalają.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kocham kocham kocham zakochana bez pamięci twój blog to wspaniałe cudo *v*

    OdpowiedzUsuń
  39. Rozdział jak zwykle świetny i masz wielki talent. Czekam na nowy z niecierpliwością *-*

    OdpowiedzUsuń
  40. Łoo :O Ale akcja :O Głupia matkaa ;___; Malik, batmanie, ratuj Twoją pannę! Haha :D Davon mówi Ci prawdę- to ich matka, czopie! xd Tak więc gaz do dechy i wypierdalaj ją ratować! xD Mam to gdzieś, że nie wiesz gdzie ona jest!

    Czekam na NN ;* Weenyyy <3333333333333

    OdpowiedzUsuń
  41. Zajebisty rozdział :):) normalnie nie mogę doczekać sie nastepnego haha aż ciekawość mnie zjada co tam bedzie sie działo.....
    Pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
  42. Super, super, super. Kocham Kocham *-* Zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  43. Cudny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  44. Super opowiadanie .Pomysł na nowego bloga też jest bardzo ciekawy .

    OdpowiedzUsuń
  45. Rozdział jest jak zwykle genialny. Uwielbiam to, że za każdym razem czymś mnie zaskakujesz. Wierzę, że Malik uratuje swoją ukochaną. A tak w ogóle to nie takiej się spodziewałam po nim reakcji, myślałam, że się zdenerwuje, znaczy się, że bardziej się zdenerwuje. Na jego miejscu też najpierw podejrzewałabym jej brata. Szkoda mi tych biednych pracowników Zayna. Chociaż mogliby się zebrać i mu dokopać :).
    Takie post scriptum:
    Od niedawna komentuję każdy rodział, ale nie zawsze jestem zalogowana. Także się grzecznie podpisuje. -Wiktoria Kosiorowska.

    OdpowiedzUsuń
  46. Czekam na następny rozdział *o* Jak nazywa się ta dziewczyna której dodajesz zdjecia jako Shae ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. A teraz ujawniam się niczym Superwomen i mówię, że czytam fanfica od dawna;-) i przy okazji stwierdzam że jest ZAJEBISTE

    OdpowiedzUsuń
  48. Rozdział bomba! Z resztą jak każdy. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale Zayn ją uratuje, więc czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Kurwa no, już chciałam Cię zabić! Czytam, czytam i widzę zdjęcie. Moja pierwsza myśl - kurwa no nie, już koniec? Ale zjeżdżam niżej i widzę ciąg dalszy. I już nie mam ochoty Ci zabijać.
    Zaskoczyło mnie to że Davon w miarę dogadał się z Malikiem. No i mamy nowe postacie. Harry. Coś mi się wydaje, że namieszają razem z mamuśką. Dobrze, że Zayn zaczaił o kogo chodzi, mam nadzieje że uda mu się ją znaleźć.
    No a teraz co do nowego opowiadania, dziewczyno jeszcze się pytasz. ja Cię ładnie proszę pisz dalej abym ja mogła delektować się Twoją twórczością. A jeszcze jak to będzie coś w tematyce Grey'a to ja jestem jak najbardziej za! ( Nic nie poradzę, że lubię takie klimaty) Także ten, czekam na kolejny. Ciao!

    OdpowiedzUsuń
  50. omg świetny!! ciekawe czy zayn ja teraz odbije xd mam nadzieję że tak i że da sobie rade jako tatuś ;p

    OdpowiedzUsuń
  51. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  52. najlepszy blog jakikolwiek czytałam jesteś niesamowita :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Zaskakujesz mnie z akcją, w każdym rozdziale coś nowego i ciekawego!

    OdpowiedzUsuń
  54. omgg już nie moge się doczekać następnego <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  55. Bosz bosz bosz dodaj następny moje oczy nie mogą doczekać sie nowego rozdziału ^^ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  56. Ale super rozdział, świetny !
    Dopiero co zaczęłam czytać, a już urzekł mnie twój styl ;3
    Co do przebiegu zdarzeń... Ja nie wiem, jak Ty to robisz, że prawie co każdy Dzień dzieje się coś innego, a i tak wszystko wydaje się być powoli... :O ;3
    Życzę weny ;)
    Zapraszam również na : https://www.facebook.com/NieKochamCieMamOneDirection

    Przepraszam za spam, bd czytać regularnie twojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. Hej
    Od dawna czytam twojego bloga ale nigdy nie komentowałam, myślałam"poco coś pisać nikogo nie obchodzi moje zdanie"ale teraz pomyslałam że mój komentarz może sie przyczynić do uszczęśliwienia ludzi bo konentując przyczyniam sie dododania kolejnego "dnia"
    Rozdział jak zwykle świetny , miałam takie przeczucie że to bedzie ich matka gdy pojawiły sie te wspomnienia. Harry-zastanawiałam sie też czy dodasz jeszcze kogoś z1D ale na zastanawianiu sie skończyło więc ty całkowicie mnie zaskoczyłaś. Mam nadzieje że wkródce dodasz nowy dzień
    Pozdrawiam Dorcik

    OdpowiedzUsuń
  58. Genialne genialne ;**

    OdpowiedzUsuń